Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na nowe brzmienie

Redakcja
Ciągle poszukuję i próbuję łączyć rocka z muzyką klasyczną. O tym, jaką muzykę najbardziej lubi wykonywać Andrzej Lampert, wokalista chorzowskiego zespołu PIN, opowiada Oli Szatan

W sobotę, 17 października, zespół PIN zagra w Chorzowie specjalny koncert PINklasycznie. Będzie to koncert z okazji inauguracji roku kulturalnego Chorzowa, a zarazem podsumowanie roku poprzedniego. Cieszę się bardzo, że w moim mieście stawia się duży nacisk na coraz większe wydarzenia. Pojawia się coraz więcej wartościowych pozycji, które ściągają liczne grono odbiorców. Mam nadzieję, że nasz koncert będzie dobrą zapowiedzią nowego sezonu i wierzę, że wyznaczy wysoki poziom na progu nowego roku kulturalnego w Chorzowie.

Skąd taki tytuł koncertu?
PINklasycznie, nie będzie koncertem, podczas którego usłyszymy Andrzeja Lamperta w wydaniu operowym?. Sposób wykonania piosenek PIN-u pozostaje bez zmian. Zaś klasycznym akcentem koncertu będzie przede wszystkim Orkiestra Akademii Beethovenowskiej ( Jeden z czołowych polskich zespołów symfonicznych, o międzynarodowym składzie, który powstał w Bayreuth w 2003 roku - przyp. red. ), która jest współtwórcą tego wieczoru. Należy tutaj wspomnieć, że autorem partii orkiestrowych jest Bartosz Chajdecki, kompozytor, którego czytelnicy mogą skojarzyć z głośnym serialem TVP "Czas honoru", do którego napisał muzykę.

Długo nosiliście się z pomysłem, żeby zrealizować taki projekt?
Już dawno chcieliśmy go zrealizować! Był to nasz wspólny pomysł, a wybór orkiestry to wynik mojej wcześniejszej współpracy z Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej. Po prostu wiedziałem, czego można się po nich spodziewać. To bardzo dobry zespół. Koncertują niemal wszędzie. Ostatnio koncertowali w Wiedniu, w słynnej sali koncertowej Musikverein. Grali też m.in. w Filharmonii Berlińskiej. Jest to zespół, który działa zaledwie od kilku lat, a już może pochwalić się dużym dorobkiem. Będzie to pierwszy koncert OAB w naszym mieście.

Ale Orkiestra Akademii Beethovenowskiej to nie wszystko. Zagracie również z pewną kobietą... Tak, pojawi się klasyczny, operowy akcent. Zaprosiliśmy do koncertu Katarzynę Oleś-Blachę, artystkę o cudownym głosie koloraturowym, na co dzień wykładowczynię Akademii Muzycznej w Krakowie, z którą wykonam utwór I Will Be With You. Piosenkę, którą miałem możliwość nagrać ze światowej sławy artystką Sarah Brightman. Bardzo cieszymy się na ten koncert. Osobiście uwielbiam brzmienie żywej orkiestry. To brzmienie zawsze mnie motywuje, inspiruje, jest czymś wyjątkowym.
Śpiewasz w pop-rockowym zespole, jesteś też cenionym tenorem. Czy projektem "PINklasycznie" chcesz udowodnić, że można te dwie dziedziny muzyki połączyć, a niekoniecznie wybierać?
Jest w tym trochę prawdy. Osoby decydujące o zaistnieniu tego koncertu, oczekiwały ode mnie, by klasyczny akcent znalazł się w programie. I taki też się znajdzie. Ja już w pewnym sensie jestem skazany na to, że odsłaniając swoje dwie wokalne twarze - doprowadziłem do sytuacji, w której ludzie wręcz dbają o to, abym nie zapomniał o śpiewie klasycznym. Dla mnie i dla moich kolegów ten koncert to realizacja pewnego marzenia. Myślę, że tego typu nowe formy - łączenia muzyki rozrywkowej z aparatem klasycznym, jakim jest orkiestra, mogą być ciekawym doświadczeniem dla słuchaczy, ale też dla nas samych. Ciągle poszukuję i próbuję łączyć jedno z drugim, a te poszukiwania obfitują w tego typu wydarzenia jak "PINklasycznie".

Zgodzisz się ze zdaniem, że rok 2009 jest dla zespołu PIN wyjątkowy? Braliście udział w ważnych polskich festiwalach zarówno w Opolu, jak i w Sopocie, piosenka "Niekochanie" była nominowana do Superjedynek, zaś na festiwalu Piosenki Krajów Nadbałtyckich w szwedzkim Karlshamn zdobyliście nagrodę publiczności!
Niewątpliwie to był bardzo udany dla nas rok i na pewno przełomowy. Myślę, że zespół PIN utrwalił się w umysłach tysięcy osób, zdobył wiele serc. Cały czas dostajemy tego dowody; np. na koncertach mógłbym wyłączyć mikrofon i usłyszeć chór śpiewających ludzi. To duże wyróżnienie. Nikt przecież nie śpiewa niczego na siłę. 2009 rok był dla nas przełomowy również ze względu na wyjątkową trasę koncertową. Po niej PIN jest zespołem bardziej zgranym zarówno muzycznie. jak i mentalnie. Sezon koncertowy wniósł wiele, a nagroda w Karlshamn była tylko tego dopełnieniem!

Jak wspominasz ten festiwalowy pobyt w Szwecji?
Wystąpiło w nim w sumie dziesięciu wykonawców. Pierwszego dnia podczas konkursowego koncertu zaprezentowaliśmy dwa nasze single: "Niekochanie" i "Konstelacje". Następnie komisja jurorska dokonała wyboru jednej z nich, którą mieliśmy zagrać następnego dnia. Jurorzy wybrali przebój "Konstelacje". Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Na widowni byli zresztą nie tylko Szwedzi, ale również liczna grupa Polaków. - Tańczyli pod sceną podczas naszego występu. Ich żywiołowe reakcje sprawiły nam bardzo dużą przyjemność. Było naprawdę swojsko. W trakcie festiwalu koncerty odbywają się nie tylko na dużej scenie, ale i na kilku mniejszych rozmieszczonych wokół rynku. Dodatkiem do całości jest odbywający się tam wielki jarmark. Podczas tych kilku dni Karlshamn tętni życiem.

Myślicie już o nowej płycie?
Zdecydowanie tak. Tzn. etap myślenia mamy już za sobą. Z końcem października przystąpimy do realizacji. Jako zespół trwamy już sześć lat, udało nam się wypromować aż siedem singli. Teraz czas na coś nowego. Andrzej "Endi" Lampert (ur. w 1981 roku w Chorzowie) - wokalista, kompozytor, autor tekstów i współproducent muzyczny zespołu PIN. W 2008 roku w duecie z Sarah Brightman nagrał utwór pt. "I will be with you", który znalazł się na płycie Symphony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!