Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli gliwicki Opel będzie zwalniał, może stracić ulgi podatkowe

Beata Sypuła
W listopadzie gliwicki zakład chce pełną parą ruszyć z produkcją nowej astry
W listopadzie gliwicki zakład chce pełną parą ruszyć z produkcją nowej astry FOT. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Polski rząd będzie bronił gliwickiej fabryki Opla i nie zgodzi się na żadne zwolnienia w tym zakładzie.

Informacja wysłana przez polskie władze do rządu Niemiec zawiera swoiste ultimatum wobec konsorcjum Magny i Sbierbanku, które zamierza przejąć od GM fabryki Opla i w samych tylko Gliwicach zwolnić 437 pracowników.

Prawie jedna piąta pracowników gliwickiego Opla zagrożona zwolnieniami

Odpowiedź Polski jest jasna: Nowy Opel na gotówkę z państwowego budżetu nie ma co liczyć. Nasz rząd zgodzi się jednak wspierać zakład w Gliwicach oferując mu tak jak dotąd ulgi podatkowe, ale tylko wtedy, gdy nowi właściciele ruszą tam z pełną produkcją, uruchomią trzecią zmianę i będą wypuszczać na rynek rekordową ilość 215 tys. aut rocznie.

- Kontynuowanie wsparcia zależne będzie od ostatecznego kształtu programu restrukturyzacji Nowego Opla w części dotyczącej zakładów w Gliwicach - zastrzega dyplomatycznie Ministerstwo Gospodarki. Należy to rozumieć wprost: jeśli nowi właściciele będą zwalniać w Gliwicach ludzi, ciąć produkcję czy kaleczyć firmę, wtedy ulgi podatkowe staną pod znakiem zapytania. A mowa tu o milionach euro, które Opel oszczędza w Polsce, bo zakład działa w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, gdzie firmy funkcjonują na uprzywilejowanych warunkach.

Tymczasem pracownicy gliwickiego zakładu drżą o miejsca pracy i czekają, aż inwestor wreszcie zdradzi, jakie ma plany. Na razie z jednej strony cieszą się, że ich fabryka rusza z produkcją astry IV generacji, z drugiej strony martwią ich wieści o planowanych zwolnieniach.
Sytuacja zmienia się błyskawicznie - jak za szybą opla astry najnowszej generacji. Jeszcze kilka dni temu polski rząd deklarował, że nie udzieli żadnej pomocy Nowemu Oplowi. W Gliwicach miało nie być zwolnień. Nagle okazało się, że nowy właściciel chce zwolnić 437 pracowników General Motors Poland. W czwartek zaś nasz rząd wysłał rządowi Niemiec informację, że zamierza udzielić wsparcia - choć tylko połowicznego, wyłącznie gliwickiej fabryce i pod pewnymi warunkami .

Informacja polskiego rządu wskazuje, jak będzie wyglądała kontynuacja pomocy państwa dla zakładów w Gliwicach po finalizacji przejęcia Opla przez konsorcjum Magna i Sbierbank. Decyzja ta została wypracowana w Ministerstwie Finansów i przyjęta przez Radę Ministrów. Sprowadza się ona do prostej wymiany handlowej: dotychczasowa pomoc w postaci np. ulg podatkowych będzie kontynuowana, ale nie ma mowy o żywej gotówce. Ulgi będą, ale nie za darmo - w zamian za dalsze prowadzenie produkcji w Gliwicach z wykorzystaniem pełnych mocy, przywróceniem trzeciej zmiany i wypuszczenie na rynek historycznej liczby 215 tys. aut rocznie. Inaczej mówiąc - nie zgadzamy się na żadne zwolnienia.

- Kontynuowanie wsparcia zależne będzie od ostatecznego kształtu programu restrukturyzacji Nowego Opla w części dotyczącej zakładów w Gliwicach - zastrzega Ministerstwo Gospodarki. Dodaje, że wielkość ewentualnej pomocy uzależniona jest od wniosków i potrzeb zakładów w Gliwicach.
Jak już informowaliśmy, General Motors Poland chce uruchomić w listopadzie trzecią zmianę dla produkcji opla astry czwartej generacji. Czy mieści się ona w planach New Opel?

- Sytuacja jest dynamiczna. Nie wiemy, jaki będzie ostateczny wynik rozmów na temat nowej firmy i naszego zakładu, w tym ze związkowcami. Wciąż czekamy, aż umowa będzie podpisana - mówi Wojciech Osoś, rzecznik General Motors Poland. - Dopóki jej nie jest podpisano, dopóty nie ma mowy, by zakład w Gliwicach i General Motors Poland występowały o wsparcie polskiego rządu.

Przemysław Byszewski, szef PR General Motors Poland podkreśla, że ze strony jego firmy nie było dotychczas pytań, próśb, żądań wobec polskiego rządu. Inwestycja związana z wprowadzeniem do produkcji astry czwartej generacji w Gliwicach została zrealizowana wyłącznie za pieniądze GM i rządowe wsparcie nie było potrzebne. Nie wiadomo, czy nie zechce po nie sięgnąć nowy inwestor - rękami gliwickiego zakładu. Na razie pewne jest, że na mocy oczekiwanej z dnia na dzień umowy Magna, czyli austriacko-kanadyjska firma produkująca części dla motoryzacji i zatrudniająca na świecie 70 tys. osób oraz rosyjski bank państwowy Sbierbank przejąć mają w sumie 55 proc. udziałów w spółce New Opel (po 27,5 proc.), General Motors zatrzyma 35 proc., 10 proc. dostaną pracownicy.
Nowi udziałowcy od tygodni oczekują wsparcia od rządów, na terenie których są fabryki i dociskają je wiadomościami o planowanych zwolnieniach oraz przenosinach fabryk. W Niemczech, gdzie działają fabryki Opla w Ruesselsheim, Kaiserslautern, Eisenach i Bochum, zwolnienia miałyby dotknąć 4 tys. osób. Dlatego kanclerz Angela Merkel obiecała 4,5 mld euro tytułem wsparcia. Namawiała do tego inne państwa. Na razie wstrzemiężliwy jest przeżywający kłopoty z finansami publicznymi rząd węgierski - na Węgrzech fabryka działa w Szentgotthard.

Z fabryki w Gliwicach Magna zamierzała zwolnić początkowo tylko 181 z planowanych w całym koncernie11 tys. osób. Potem miało nie być zwolnień. Teraz Magna podbiła stawkę do 437. To skłoniło polski rząd do wysłania wspomnianego już komunikatu o kontynuowaniu dotychczasowej pomocy -ale przy spełnieniu przez konsorcjum Magna/Sbierbank także polskich warunków. Rządy Belgii (zakład w Antwerpii), Wielkiej Brytanii (w Luton i Ellesmere Port), Hiszpanii (Figurelas koło Saragossy) oraz Czesi pytają jednak Komisję Europejską, czy przejęcie Opla i rządowa pomoc Niemiec jest zgodna z prawem unijnym? Pomoc dla Opla musi zyskać akceptację KE. Bez jej zgody wsparcie jakiegokolwiek rządu - w tym polskiego - nie byłoby możliwe.

Tymczasem unijna komisarz ds. konkurencji, Neelie Kroes, powiedziała: "Nie możemy dopuścić, aby państwowe pieniądze były mieszane w koktajlu z politycznymi oczekiwaniami". Czy dlatego wiele państw ociąga się z deklaracją pomocy Oplowi, zatrudniającemu w Europie 45 tys. osób, w tym 2,5 tys. w Gliwicach? Polski rząd w liście do rządu niemieckiego zastrzegł wczoraj ponownie, że ewentualna pomoc będzie udzielana "na podstawie istniejących programów, mechanizmów i możliwości, np. związanych z funkcjonowaniem zakładów w Specjalnej Strefie Ekonomicznej". Nie ma mowy o żadnych konkretnych kwotach. Podobnie jak kilka dni temu, tak i teraz resort gospodarki akcentuje, że wszelka pomoc państwa będzie zgodna z zasadami udzielania pomocy publicznej, obowiązującymi w UE oraz regułami jednolitego rynku unijnego.

W Polsce w Gliwicach General Motors zainwestował 700 mln euro. Działa jednak w KSSE, a więc firma korzysta z ulg podatkowych, co jest wsparciem dla inwestora ze strony Polski. Idzie ono w miliony euro. Jeśli więc Magna i Sbierbank liczą na polski rząd, ten wypuszcza wyraźny sygnał: ulgi podatkowe będą możliwe, jeśli ruszycie z pełną produkcją, przywrócicie trzecią zmianę, z Polski ruszy w świat 215 tys. aut. Dodatkowa pomoc - o ile GM w Polsce będzie o nią prosił. Bez wypełnienia polskich warunków jakakolwiek pomoc dla spółki New Opel stoi pod znakiem zapytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!