A teraz rzut oka na prawie-rynek w Katowicach. Niby wszystko się zgadza, bo po pierwsze, jest w centrum miasta, po drugie, jest przestrzenią handlową (kwiaty, kiosk, automat z biletami...) i rzeczywiście zbiegają się tu wszystkie drogi. Stąd też, nie bez powodu, jest zresztą nazywany również zajezdnią tramwajową.
Coś w tym miejscu jest jednak nie tak i nawet jeśli nie wszyscy potrafimy to nazwać, prawie-rynek katowicki wyjątkowo nam się nie podoba. Dlatego zupełnie nie zdziwiły nas wyniki internetowej sondy, zamieszczonej w serwisach polskadziennikzachodni. pl oraz naszemiasto.pl. Urbanistyczny antybyt ściśnięty w imadle między Zenitem i Domem Prasy, dość pewnie zwyciężył w konkursie na antycuda województwa śląskiego, zostając najbrzydszym z ważnych miejsc w woj. śląskim.
Srebrny medal w naszym plebiscycie internauci przyznali estakadzie, która wdzięcznie przecina chorzowskie skrzyżowanio-zajezdnio-klepisko, popularnie zwane rynkiem. Uwaga, od patrzenia mogą rozboleć zęby.
Miejsce trzecie i "uratowany honor" Zagłębia to dworzec kolejowy w Dąbrowie Górniczej. Przyczółki PKP to najczęściej obrazy nędzy i rozpaczy, ale ten przy wszystkich innych prezentuje się niczym grzyb atomowy przy polu pieczarek. W negatywnym tego słowa znaczeniu.
Miejsce czwarte, ponoć najgorsze dla sportowca zajęło osiedle Syberka w Będzinie. Kolejne: niedokończony Kwartał w Bytomiu, betonowy amfiteatr w Żywcu oraz "kulkowe" rondo w Siemianowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?