Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trochę więcej na oświatę

Katarzyna Piotrowiak
arc
Prawie sto pięćdziesiąt milionów złotych więcej dostaną szkoły województwa śląskiego w przyszłym roku. Jednak większość nadwyżki budżetowej na 2010 rok zostanie przeznaczona na obiecywany nauczycielom wzrost wynagrodzeń.

Jedyną szansą na zmianę wizerunku szkoły, oraz dostosowanie jej do sześciolatków będzie program "Radosna szkoła". Na składanie wniosków do kolejnej tury, szkoły mają czas do początku listopada.

- Rzeczywiście cały wzrost zostanie przeznaczony na 7 proc. podwyżki dla nauczycieli, pamiętajmy jednak, że na skutek niżu demograficznego spada liczba uczniów, dotacja wzrośnie więc na jednego z nich o 10,25 proc. - wyjaśnia Danuta Pietraszewska, posłanka PO oraz członkini sejmowej Komisji Edukacji.

Państwo płaci szkole za każdego ucznia 4038,81 zł. To oznacza, że stawka zwiększy się o czterysta złotych. - Biorąc pod uwagę, że trzeba będzie wypłacić nauczycielom podwyżki, można liczyć na status quo. Sądzę, że nie odczujemy wzrostu dotacji, ale dobrze, że przynajmniej będzie na planowany wzrost płac - mówi Mieczysław Orgacki, naczelnik Wydziału Edukacji w Tarnowskim Górach.

Nie wystarczy jednak, żeby pokryć najpilniejsze potrzeby w szkołach.- Szkoły muszą być wyposażone w nowoczesne pracownie dla uczniów. Niestety prawda jest taka, że nie wygląda to najlepiej. Wyobraźmy sobie lekcje z astronomii bez nawet najprostszego sprzętu, a przecież trzeba dzieciom jakoś przekazać wiedzę i to w miarę atrakcyjnie. Proces dydaktyczny będzie na wysokim poziomie jeśli szkoła będzie miała odpowiednią bazę - mówi Magdalena Kreczko, dyrektorka Zespołu Szkół w Wojkowicach.

Nie będzie można też specjalnie liczyć na diametralną poprawę sytuacji w szkolnych łazienkach, czego domaga się sanepid, oraz w szkołach, w których uczą się uczniowie niepełnosprawni. Z ostatniego raportu sporządzonego na zlecenie wojewody śląskiego wynika, że zaledwie 22 z 220 szkół specjalnych są w pełni dostosowane do wymogów osób poruszających się na wózkach, to znaczy mają podjazd, windę, klasy bez progów, wyposażone toalety.

Nie zmieni się też liczebność klas. - Najważniejsze jest zapewnienie uczniom nauki w klasach, które nie są przepełnione. Tego wymaga wyrównywanie szans edukacyjnych. W klasach powinno być 22-23 uczniów, zwłaszcza w gimnazjalnych. Na razie jednak dotacja państwowa na to nie pozwala. Mniej dzieci w klasach jest jednoznaczne ze zwiększeniem wydatków dla samorządu, a subwencja oświatowa jest za mała, żeby dokonać rewolucji - dodaje Orgacki.

Problemem liczebności klas zajął się ponownie Marek Michalak Rzecznik Praw Dziecka, który w swoim liście do minister edukacji Katarzyny Hall podaje przykłady klas 34-osobowych w szkołach podstawowych. Dzieje się, tak ponieważ w tej kwestii samorządy mają wolną rękę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!