Skupił się przede wszystkim na zakupionym dla uczelni budynku po byłym ING Banku Śląskim w Katowicach. Reprezentacyjna budowla, znajdująca się w samym centrum miasta, przy ul. Warszawskiej 14, służyć miała pracownikom rektoratu. Dziś stoi pusta.
Prokurator Agnieszka Wichary oskarżyła profesora o niegospodarność. Budynek kupił za 10 mln zł, bez zlecenia operatu szacunkowego, a w rzeczywistości wart był 5,5 mln zł. Przepłacił, w dodatku niepotrzebnie, skoro dziś nie jest potrzebny uczelni.
Zdaniem Wilczoka, cena była wręcz bardzo atrakcyjna i w 2000 roku przekonał Senat - wówczas Śląskiej Akademii Medycznej - że robi świetny interes, kupując go na potrzeby uczelni, która znakomicie się rozwija, sam uruchomił w niej 9 kierunków. - Senat jednomyślnie zaakceptował tę propozycję - przypomniał profesor przed sądem. W skład Senatu wchodziła również obecna pani rektor.
Na kupno nowej siedziby rektoratu w całości zaciągnął kredyt u sprzedawcy, ING Banku Śląskiego, spłacany przez dziesięć lat. Prokurator wykazywała, że ŚUM znajdował w trudnej sytuacji finansowej i było to przedsięwzięcia ponad miarę.
- Miesięczna rata wynosiła zaledwie 87 tys. zł. Wystarczyły na nią roczne opłaty czterech studentów zagranicznych, a tych studentów mieliśmy około 50 - ripostował prof. Wilczok. Widać było wyraźnie, że sprawy finansowe i prawne przedsięwzięcia były poza jego sferą zainteresowania. Zawierzył swoim współpracownikom, dziś współoskarżonym - kwestor Stefanii B. oraz dyrektorowi administracyjnemu uczelni, Adamowi S., który prowadził wszystkie negocjacje związane z zakupem nieruchomości. Profesor tylko podpisał się pod aktem notarialnym i tylko wtedy spotkał się z przedstawicielami ING Banku Śląskiego.
Przy okazji tej transakcji miasto przekazało uczelni nieodpłatnie sąsiedni budynek, przy ul. Warszawskiej 12. W reprezentacyjnej sali na parterze profesor planował urządzić pomieszczenie dla Senatu. Nigdy nie skalkulował, ile pieniędzy trzeba będzie wydać na remont i nigdy ŚUM nie prowadził w nim żadnej swojej działalności. Po odejściu Wilczoka ze stanowiska rektora, uczelnia sprzedała budynek darowany przez miasto i zarobiła na tym 8 mln zł. Nadal nie wie, co zrobić z dawną siedzibą rektoratu. Przetarg ogłoszony na wynajem pomieszczeń nie przyniósł rezultatu.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?