Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tornistry są dla dzieciaków ciężkie jak sztangi

Redakcja
Fot. Tomasz Banaś
Co dziewczynki mają w tornistrach? Książki i zeszyty, ale czasem też... prostownice do włosów. Tornister rekordzistki z Gliwic ważył 8 kg.

Chłopcy mają nieco lżej, przy czym uczniowie ze szkół niepublicznych dźwigają do szkoły znacznie więcej.
Zawartość tornistrów uczniów szkół podstawowych przeglądała Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach. Inspektorzy zważyli tornistry w wybranych szkołach na terenie gmin i powiatów województwa śląskiego. Ważenie w ramach akcji "Lekki tornister" trwało jeden dzień. Zawartością tornistra chwalili się przede wszystkim najmłodsi z klas 1-3 oraz szóstoklasiści.

- Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia ciężar tornistra nie powinien przekraczać 10 proc. wagi dziecka. Ale jak się okazuje, są zdecydowanie cięższe, zwłaszcza u dziewczynek. To jest tak jak z torebkami: każda kobieta nosi w niej rozmaite rzeczy - mówi Beata Kempa, rzeczniczka WSSE.
Normy są różne, bo tak naprawdę żaden przepis nie reguluje w Polsce dopuszczalnego ciężaru tornistra. Pediatrzy uważają, że dziecko nie powinno dźwigać więcej niż 3 kg, z kolei normy unijne dopuszczają najwyżej 2 kg. Inspektorzy jednak posłużyli się zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Okazało się, że najcięższe tornistry mają uczniowie z Raciborza, Bielska-Białej, Myszkowa i Gliwic. Rekordzistami są ośmiolatki z Myszkowa: tam średnia waga tornistra to 4,5 kg, a waga samego dziecka nie przekraczała 29 kg. Problem wagi ciężkiej mają także uczniowie klas trzecich ze szkół niepublicznych z Bielska-Białej. Ich tornistry ważą średnio 4,7 kg.
- Najciekawiej było w Gliwicach. Jedna z uczennic klasy szóstej dźwigała na plecach aż osiem kilogramów, a chłopak sześć. Z obserwacji inspektorów wynika, że dzieci, które pakują tornistry pod okiem rodziców, noszą tylko potrzebne rzeczy. Pozostali wrzucają tam wszystko, łącznie z całym kompletem podręczników, półlitrowym termosem z herbatką, a nawet albumem, ważącym 2 kg. Nie zawsze jednak wina leży po stronie dziecka. Okazuje się, że sporymi ciężarami są także mokry strój i ręcznik, które trzeba zabrać do domu po basenie - dodaje Kempa.

Po zważeniu tornistrów sanepid wysłał do szkół apel z prośbą o przeprowadzenie rozmowy z rodzicami uczniów.
W Szkole Podstawowej nr 59 w Katowicach nie czekali na akcję. Od zeszłego roku uczulają dzieci i rodziców. Niedawno higienistka na polecenie dyrektorki przyjrzała się plecakom.
- To nasz priorytet. Dowodem na to jest nagroda dla naszej szkoły w konkursie "Trzymaj formę", organizowanym przez sanepid. Podczas ważenia okazało się, że pusty plecak waży od 25 dkg do 1,5 kg. Kiedy uczniowie wrzucili do niego wszystko to, co ze sobą przynieśli z domu, waga wskazywała od 4 do 6 kg. W niektórych były nawet samochodziki na resorach - opowiada Barbara Gruca, dyrektorka podstawówki.

Odbyło się też w szkole spotkanie z rodzicami. Dyrektorka apelowała, żeby nie kupować dzieciom brulionów stukartkowych w twardej okładce tylko dlatego, że są kolorowe. - Zeszyty szesnastokartkowe są lepszym rozwiązaniem - uważa.

Kolejnym posunięciem będzie zorganizowanie podręczników tak, aby jeden pozostawał na szkolnych ławkach. Jeśli plan się powiedzie, dzieci nie będą musiały nosić książek do szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!