Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na leczenie w woj. śląskim jest coraz mniej

Agata Pustułka
Jacek Paszkiewicz nie przywiózł na Śląsk dobrych nowin - wręcz przeciwnie
Jacek Paszkiewicz nie przywiózł na Śląsk dobrych nowin - wręcz przeciwnie Fot. Wojciech Gadomski
Na dodatkowe pieniądze nie ma co liczyć - to najistotniejsza informacja, jaką miał nam w piątek do przekazania Jacek Paszkiewicz, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Paszkiewicz przyjechał do Katowic na zaproszenie wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka. Zostawił pacjentom, lekarzom i dyrektorom jeszcze jedną, równie fatalną informację: 2010 rok będzie gorszy od obecnego. Ponieważ kasa NFZ świeci pustkami, rozpoczęła się ogólnopolska walka o oszczędności.

Najwięcej do zrobienia ma centrala NFZ, gdzie marnuje się ogromne sumy

Śląski oddział NFZ ma kilka możliwości, by uzyskać choć trochę więcej pieniędzy. Przede wszystkim może walczyć o odzyskanie środków za leczenie pacjentów spoza regionu oraz uciąć nieprawidłowości przy refundacji leków.

Wczoraj kwestię zapłaty za tzw. chorych obcych postawiono jasno: jeśli szpitale z województwa śląskiego nie otrzymają pieniędzy za ich leczenie, to tych chorych będą przyjmować tylko w sytuacjach zagrożenia życia. To nie są groźby na wyrost. Wystarczy przypomnieć, że dziś dług innych oddziałów wobec śląskiego wynosi aż 180 mln złotych i ani prośbami, ani groźbami nie można tej sumy odzyskać.
Prezes Paszkiewicz obiecał, że zdyscyplinuje dłużników. Jak? Tego nie zdradził. Jedno jest pewne - obietnicami nie sfinansuje się leczenia mieszkańców województwa śląskiego, a perspektywy są naprawdę dramatyczne. W tym roku śląskiemu oddziałowi już brakuje 370 mln zł, a przyszłoroczna dziura budżetowa jest jeszcze większa, bo sięga 600 mln zł.

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, który wziął na siebie ciężar walki o środki na ochronę zdrowia, mimo wszystko był zadowolony z rozmowy z Paszkiewiczem, choć nie udało się od niego wydobyć żadnego planu konkretnych działań.

- Mamy jednak zapewnienie, że jeszcze raz zostanie przeanalizowany sposób dzielenia pieniędzy dla poszczególnych oddziałów - powiedział nam wojewoda.
Oznacza to, że znów może być zmieniony algorytm, a więc wzór, na podstawie którego liczone są pieniądze dla oddziałów NFZ. Czasu na ewentualne poprawki jest jednak bardzo niewiele, bo plan finansowy na 2010 rok ma być zatwierdzany już w najbliższą środę.

Tymczasem szpitale zaczęły wprowadzać ograniczenia przyjęć - do konsultantów wojewódzkich wpływają kolejno pisma od ordynatorów, że z powodu zadłużenia oddziałów, są zmuszeni do ograniczenia hospitalizacji. Ale to nie koniec złych informacji.

- Kontrakty dla szpitali mogą być w 2010 roku mniejsze nawet o kilka procent - stwierdził uczestniczący w spotkaniu z prezesem NFZ senator PO Rafał Muchacki. To oznacza, że pieniędzy na leczenie pacjentów zabraknie jeszcze wcześniej niż w tym roku.

Najwięcej do zrobienia ma jednak sama centrala Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie - co wykazano podczas dyskusji - wskutek rażących błędów już przy samym tworzeniu listy refundacyjnej po prostu przeciekają pieniądze na dopłaty do leków.

Przedstawiciele śląskiego NFZ wykazali niepokojący i nieuzasadniony wzrost refundacji m.in. na leki cukrzycowe i przeciwastmatyczne oraz masowe wręcz fałszowanie recept na tramal.
Okazuje się również, że w kwocie miliarda złotych, jaką na refundację wydaje śląski oddział NFZ, aż 82 mln złotych stanowi właśnie refundacja leków na cukrzycę.

- Na dodatek ceny leków są u nas znacznie wyższe niż choćby w Czechach. Oto przykład: u nas za paski cukrzycowe trzeba zapłacić około 50 zł, zaś u naszych południowych sąsiadów zaledwie 17 zł. Tę zaciskającą się pętlę trzeba przeciąć - ocenia prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, także uczestnik wczorajszego spotkania.

2009 rok:

6,5 mld - całkowity budżet śląskiego oddziału NFZ.
3 mld zł - tyle NFZ przeznaczył na lecznictwo szpitalne
966 mln zł - to koszt refundacji leków
900 mln zł - taką sumą dofinansowano podstawową opiekę zdrowotną
370 mln zł - tyle pieniędzy żądają śląskie szpitale za tegoroczne nadwykonania, bo przekroczyły kontrakty na m.in. leczenie kardiologiczne i onkologiczne oraz patologię ciąży.

2010 rok:
ok. 600 mln zł. - na tyle szacuje dziurę budżetową w przyszłorocznym planie finansowym.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na leczenie w woj. śląskim jest coraz mniej - Dziennik Zachodni