Delegatury PE w państwach członkowskich UE pełnią przede wszystkim rolę anteny dla instytucji europejskich. Informują m.in. o inicjatywach europosłów z danego kraju, pomagają w inspirowaniu debat na temat integracji europejskiej, przy współprac środowisk opiniotwórczych organizują konferencje i seminaria. Dzięki zaangażowaniu przewodniczącego PE Jerzego Buzka, Polska będzie miała drugą taką placówkę.
Właśnie zakończyła się pierwsza część batalii o biuro regionalne PE. W piątek upłynął termin zgłaszania kandydatur przez miasta. Oprócz Katowic, do wyścigu stanęły m. in. Kraków, Wrocław, Szczecin, Lublin, Poznań, Gdańsk i Białystok. Szczególna mobilizacja samorządów mogłaby dziwić, ponieważ posiadanie takiej placówki ma wyłącznie aspekt prestiżowo-symboliczny.
- Ten prestiż jest dla nas istotny - podkreśla jednak Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta Katowice. Argumenty Katowic? - Jesteśmy stolicą największej aglomeracji, doskonale skomunikowanej z Europą. Naszym atutem jest też współpraca z Ostrawą - biuro w Katowicach będzie służyć również Czechom.
- Zamierzamy przeznaczyć na nie duży atrakcyjny lokal w centrum miasta - dodaje Bojarun.
To samo obiecuje Szczecin, przypominając, że jest siedzibą na przykład Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO. Białystok powołuje się na Partnerstwo Wschodnie, a Poznań określa się mianem stolicy polskiego samorządu. Kandydatur Krakowa czy Gdańska dodatkowo uzasadniać nie trzeba.
- Inne miasta mają lepszą pozycję wyjściową. Teraz wszystko w rękach śląskich europosłów - mówi Witold Naturski, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.
Miasto, do którego trafi biuro, zostanie wyłonione w głosowaniu wśród 50 polskich eurodeputowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?