Radny nie może promować Cieszyna, bo logo to mienie gminy

Burmistrz nie dał na to zgody dlatego, że właścicielem ośrodka jest radny Czesław Banot. - Według naszego radcy prawnego, radny wykorzystywałby mienie komunalne do prowadzenia działalności gospodarczej. Tego zabrania ustawa. Logo i herb stanowią własność miasta, czyli mienie komunalne - tłumaczy Jan Matuszek, wiceburmistrz Cieszyna.

Czesław Banot uważa, że sytuacja jest absurdalna.
- Szkoda, bo chciałem promować Cieszyn i jubileusz. Miasto by zyskało. Rozumiem przepis, jeśli ktoś chciałby robić interesy na majątku gminnym, ale w tej sytuacji... Cóż, przepisy nie są idealne - komentuje.
Nie ukrywa, że krótko po odmowie zlecił stworzenie dla własnych potrzeb nowego logo obchodów 1200-lecia legendarnego założenia miasta. - Łatwo nie będzie, bo poprzeczka jest wysoko postawiona. Obecne logo wykorzystujące znak nieskończoności przypadło mi do gustu - przyznaje.

Radny wykorzysta też historyczny herb Cieszyna, który nie został przez urząd zastrzeżony. Takie symbole znajdą się m.in. na breloczkach na kluczyki dla osób niedowidzących.
Zgodnie z prawem, by radny mógł wykorzystać symbole oraz herb, o które wnioskował, musiałby zrzec się mandatu.

- Nie zamierzam rezygnować. Zostało 1,5 roku kadencji i mam trochę do zrobienia dla mieszkańców - mówi Banot.
Jan Matuszek przyznaje, że instytucje i firmy często występują o zgodę na wykorzystywanie symboli Cieszyna. Jeśli firma i towar, na jakim mają znaleźć się znaki, nie budzą kontrowersji, nie ma problemu. Jednak w przypadku radnego przeszkodą jest ustawa.

- Jesteśmy zainteresowani, by logo 1200-lecia pojawiło się na produktach wytwarzanych w Cieszynie. Np. gdyby Brackie czy Polifarb wypuścili serię produktów z logo 1200-lecia. To byłaby świetna promocja - dodaje wiceburmistrz.

Miasto szuka agencji reklamowej, która zajmie się promocją 1200-lecia.