Windows 7 zaprezentowano w Katowicach

Nowy system to zmiana jakościowa w porównaniu z dotychczasowymi produktami giganta z Redmond. Tym razem to nie inżynierowie, ale użytkownicy zadecydowali co powinno się kryć w popularnych okienkach.

Firma wysłuchała przede wszystkim niezadowolonych z pracy Windowsa Vista, jego nieekonomicznej pracy, efektów graficznych opóźniających działanie, systemu bezpieczeństwa, który również spowalniał komputer oraz niezgodności ze starszym oprogramowaniem. I wyciągnęła wnioski. Siódemka nie tylko koryguje dotychczasowe błędy, ale wprowadza udogodnienia, znane z innych systemów operacyjnych, opartych na Linuxie, czy z niszowego Mac OS X.

Przypomniano sobie również o wszystkich, którzy do tej pory nie zrezygnowali z używania Windowsa XP. Siódemka pozwala na pracę w tzw. XP Mode - uruchamia wirtualny komputer, który równolegle do Windowsa 7 pozwala na używanie aplikacji pracujących pod Windows XP. niestety, to udogodnienie zaczyna się dopiero w wersji profesjonalnej nowego systemu. Bo zgodnie z dotychczasowym kierunkiem Microsoft stworzył kilka wersji swojego systemu: od lekkiego Startera, przeznaczonego do netbooków poprzez wersje domową i biznesową, aż po wersje dla użytkowników wymagających od systemu operacyjnego wszystkich jego możliwości.

Oczywiście zróżnicowana jest też cena poszczególnych wersji. Za wersję domową trzeba zapłacić równowartość 199 dolarów, za profesjonalną 299 dolarów. Tańsze o 80-100 dolarów są aktualizacje.

W tej chwili największym wyzwaniem dla Microsoftu nie jest konkurencja innych systemów operacyjnych, ale wewnętrzna konkurencja z Windowsem XP, który, jak się ocenia, ma około 80 proc. obecnego rynku. Twórcy siódemki liczą, że nowe rozwiązania, bardziej przyjazne dotychczasowemu użytkownikowi XP niż te zastosowane w Windows Vista, pomogą przekonać opornych do zmiany swojego systemu.

Windows XP pojawił się na rynku w 2001 roku i do tej pory był uważany za najlepszy produkt Redmond.