Rybnik: W budynku po szpitalu ma być akademik

- Kilka dni temu podpisaliśmy akt notarialny, który zakończył proces przekazania nam tego terenu i budynków. Teraz zastanawiamy się nad tym, czy w jednym z nich nie stworzyć akademika. Zanim jednak podejmiemy decyzję, musimy mieć szczegółową ekspertyzę o stanie technicznym budynków i możliwości ich przekształcenia - mówi Damian Mrowiec, starosta rybnicki.

Mimo że pomysł jest dopiero w powijakach, już podchwycili go rybniccy studenci. - Kampus działa świetnie, ale Rybnik nigdy nie będzie mógł konkurować z Katowicami, czy Krakowem, jeśli nie stworzy się tutaj miasteczka akademickiego z prawdziwego zdarzenia - mówi Karolina Zgrzewak, studentka Politechniki Śląskiej.

Oprócz akademika na terenie poszpitalnego kompleksu ma też powstać centrum organizacji pozarządowych, dom papieski, a nawet centrum wiedzy europejskiej i ekologicznej. Ponieważ obiekt został przekazany za darmo starostwo może go przeznaczyć tylko i wyłącznie na tak zwane cele społeczne.
A to oznacza, że w zabytkowych gmachach na pewno nie powstaną biura, hotele i restauracje.

- Teraz czeka nas najważniejsze zadanie, czyli znalezienie pieniędzy na remont i adaptację budynków. Przede wszystkim będziemy się starali o kasę z Unii Europejskiej, bo w budżecie starostwa kwoty potrzebnej na remont Juliusza nie ma - mówi Mrowiec.

A według szacunkowych danych remont szpitalnego kompleksu może kosztować nawet 100 milionów złotych.

Przekazany władzom powiatu kompleks zajmuje bardzo atrakcyjną działkę o powierzchni około 1 hektara w centrum miasta. W jego skład wchodzi 9 wielkich budynków. Pięć z nich zostało wpisanych do rejestru zabytków. Ochronie podlega też otaczająca wszystkie gmachy zieleń.

To z kolei oznacza, że każda zmiana i każdy remont prowadzony na terenie kompleksu wymaga zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Nowy gospodarz musi zachować bryłę budynków, kształt dachu, wystrój wnętrza i wszystkie detale elewacji zewnętrznej.