Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalna wiadomość! Rusza druga fala zwolnień

Michał Wroński
Pogłoski o końcu kryzysu okazały się przedwczesne. Bezrobocie znowu rośnie, pracodawcy z żelazną konsekwencją realizują zapowiadane zwolnienia, a eksperci przestrzegają, iż sytuacja nie poprawi się przez co najmniej kilka miesięcy.

Najnowsze dane na temat sytuacji na rynku pracy w regionie rozwiały nadzieje na odwrócenie negatywnego trendu, zapoczątkowanego rok temu. We wrześniu do pośredniaków trafiło blisko 33,4 tysiąca nowych bezrobotnych. To rekord. Z kolei łączna liczba pozostających bez pracy sięgnęła niemal 154 tysięcy osób. To prawie tyle, ile w najgorszym od początku kryzysu marcu. Wszystko wskazuje, że w październiku ten fatalny trend utrzymał się - pracodawcy z całego regionu deklarowali zamiar zwolnienia blisko tysiąca osób i wiele wskazuje na to, że słowa dotrzymali (oficjalne dane za ten miesiąc będą gotowe za tydzień).

- Zgłoszone we wrześniu zwolnienia są realizowane w stu procentach- mówi Joanna Adamczyk, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Dąbrowie Górniczej, gdzie zagrożonych było ponad 140 miejsc pracy.

Marnym pocieszeniem jest fakt, iż podobny skok bezrobocia widać także w innym regionach kraju. Co do jego przyczyn zdania są podzielone. Większość ekspertów twierdzi jednak, iż to efekt zakończenia prac sezonowych.

- Do tej pory równoważyły one wpływ obywającej się w dużych zakładach restrukturyzacji. Teraz roboty sezonowe ustały, ale restrukturyzacja trwa. Co więcej, w wielu przypadkach będzie jeszcze kontynuowana, a to oznacza dalszy wzrost bezrobocia - tłumaczy Mieczysław Bąk, zastępca sekretarza generalnego Krajowej Izby Gospodarczej.
Niedawne optymistyczne wieści o końcu kryzysu okazują się przedwczesne. Po wiosennym odbiciu, sierpień i wrzesień znów przyniosły wzrost bezrobocia w naszym regionie, które we wrześniu osiągnęło najwyższy poziom od stycznia 2008 roku.

Co gorsza, pracodawcy wcale nie zamierzali na tym poprzestać i na październik zaplanowali pozbycie się kolejnego tysiąca pracowników. Czy zrobili, co zapowiedzieli? Okaże się już za tydzień, gdy pośredniaki przedstawią dane za ubiegły miesiąc. Przeprowadzony przez nas sondaż wskazuje jednak, że firmy zwolniły z pracy setki ludzi.

Pod koniec września w całym regionie bez pracy pozostawało blisko 154 tysiące osób - o blisko 3 tysiące więcej niż pod koniec sierpnia, prawie 4 tysiące więcej niż w lipcu i niemal tyle samo, co w najgorszym do tej pory marcu (wówczas bez pracy było 154,1 tys.).

Także sama liczba dokonanych we wrześniu zwolnień grupowych (1301) sprawia, że ten miesiąc jest najgorszy nie tylko od początku kryzysu, ale w ogóle na przestrzeni ostatnich trzech lat. Natomiast liczba blisko 33,4 tysięcy zarejestrowanych we wrześniu w pośredniakach woj. śląskiego bezrobotnych to absolutny rekord od stycznia 2004 roku!

Na odwrócenie tej tendencji w październiku raczej nie było nadziei.

Największe zwolnienia zapowiedziała Poczta Polska, która w swoich placówkach w województwie zamierzała pozbyć się 260 pracowników. Z innych krajowych potentatów takie "rozproszone" redukcje zapowiedziały także znany dystrybutor wydawniczy - spółka Ruch - i bank PKO BP.
Jeśli chodzi o poszczególne powiaty, to największe zwolnienia miały nastąpić w powiecie żywieckim (222 zagrożonych utratą pracą; głównie zatrudnionych w Wytwórni Napojów Chłodzących Faber i produkującej odzież spółce Bond). Poza tym pracę straci sporo osób w Dąbrowie Górniczej (143 - przede wszystkim pracowników Huty Bankowej i koncernu Arcelor Mittal) oraz w Sosnowcu (93 osoby). Chociaż zwykle faktyczna skala zwolnień jest mniejsza od tego, co firmy planują, jednak z naszego rozpoznania niestety wynika, że tym razem szukający oszczędności pracodawcy nie odpuścili i dotrzymają liczby zapowiadanych zwolnień.
- Z naszych obserwacji wynika, iż zgłoszone we wrześniu zwolnienia są realizowane w pełnej rozciągłości - mówi Joanna Adamczyk, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Dąbrowie Górniczej.
Podobnie jest w Żywcu - jak powiedziała nam pełniąca obowiązki dyrektora tamtejszego pośredniaka Beata Kliś, w październiku na wypowiedzeniu było 189 osób, czyli ponad 85 procent zagrożonych.
- Na ten moment nie mamy natomiast żadnych nowych zgłoszeń zamiaru dokonania zwolnień grupowych - zaznacza Beata Kliś.

Jesienne załamanie na rynku pracy nie jest specyfiką tylko naszego regionu. Wrzesień przyniósł wzrost bezrobocia we wszystkich ościennych województwach, a także na Dolnym Śląsku i na Mazowszu. Skala tych wzrostów wynosi od kilkuset do ponad trzech tysięcy osób. Czy są one zapowiedzią drugiej fali kryzysu, czy może wyłącznie przejściowym zjawiskiem, związanym z zakończeniem prac sezonowych i zwiększoną liczbą rejestrujących się w pośredniakach absolwentów szkół średnich?

Tego jeszcze nie wiadomo. Pewne jest jednak, że teza, zgodnie z którą za wzmożony napływ bezrobotnych odpowiadają rejestrujący się absolwenci, nie da się obronić. Z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach wynika bowiem, że stanowią oni jedynie 15,9 proc. wszystkich zarejestrowanych we wrześniu. Również porównanie z podobnym okresem dwóch poprzednich lat nie potwierdza takiej prawidłowości.

Zarówno bowiem w roku 2007, jak i w roku 2008 liczba pozostających w rejestrach bezrobotnych była we wrześniu wyraźnie niższa niże przed wakacjami. Zdaniem monitorujących rynek pracy ekspertów, mamy właśnie do czynienia z równoczesnym nałożeniem się dwóch tendencji.

- W okresie wiosenno-letnim prace sezonowe w budownictwie czy też w przemyśle przetwórczym zniwelowały skutki odbywającej się w dużych zakładach restrukturyzacji. Teraz te sezonowe czynniki ustały, a restrukturyzacja wciąż trwa. Trudno w tej sytuacji nazywać to zjawisko drugą falą kryzysu. To wciąż ta, która rozpoczęła się w ubiegłym roku - ocenia Mieczysław Bąk, zastępca sekretarza generalnego Krajowej Izby Gospodarczej.

Jak dodaje, choć firmom udało się już powstrzymać spadki produkcji, to przez następne miesiące wciąż trzeba liczyć się z kolejnymi zwolnieniami wśród załóg.

- Obawiam się, że dotychczas przeprowadzone procesy restrukturyzacyjne mogą okazać się niewystarczające i - zwłaszcza w dużych firmach - redukcje będą kontynuowane - mówi Mieczysław Bąk.
Zwolnienia grupowe w woj. śląskim w 2009 r.

Tegoroczne zwolnienia grupowe w województwie śląskim zaczęły się już w lutym. Do końca września pracę straciło ponad 6,7 tys. osób. Najwięcej we wrześniu:
luty: 1036 osób (dotyczy to pracowników z 19 zakładów),
marzec: 830 osób (z 24 zakładów),
kwiecień: 522 osoby (z 24 zakładów),
maj: 408 osób (z 22 zakładów),
czerwiec: 1017 osób (z 32 zakładów),
lipiec: 1074 osoby (z 28 zakładów),
sierpień: 530 osób (z 25 zakładów),
wrzesień: 1301 osób (30 zakładów).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!