Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom odpuścił Polonii. Kibice mogą zobaczyć mecz z Lechem Poznań

Tomasz Kuczyński
Kibice Polonii potrafią zadbać o efektowne oprawy meczowe, choć... są potem karani za odpalanie rac na stadionie
Kibice Polonii potrafią zadbać o efektowne oprawy meczowe, choć... są potem karani za odpalanie rac na stadionie ARKADIUSZ GOLA
Władze Bytomia postanowiły nie karać Polonii cofnięciem zgody na organizację imprez masowych za wpuszczenie na stadion zbyt wielu kibiców w czasie derbów z Ruchem.

Oznacza to, że sobotnie spotkanie z Lechem Poznań będzie mogło obejrzeć 5,5 tysiąca widzów, czyli tyle, na ile do tej pory była zgoda. Policyjne pisma w sprawie frekwencyjnej nadwyżki trafiły jeszcze do wojewody śląskiego i prokuratury okręgowej. W Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach poinformowano nas, że nie ma w nich sugestii ukarania klubu - mają tylko charakter informacyjny.

W Polonii wyciągnięto już wnioski ze spotkania z Ruchem, choć nadal funkcjonuje tam oficjalna wersja co do ilości widzów w czasie derbów. - W porozumieniu z bytomską policją na mecz z Lechem przyjmiemy 500 kibiców z Poznania, choć zapotrzebowanie z ich strony było większe - informuje Maciej Gicz, pełnomocnik zarządu klubu, zajmujący się m.in. sprawami kibiców. - Faktycznie, tak restrykcyjne podejście do przyjęcia fanów gości na sobotni mecz wynika z naszych kłopotów po derbach. Jednak już nie myślimy o meczu z Ruchem, zresztą wtedy na trybunach było przecież... 5,5 tysiąca widzów - dodaje Gicz, choć policja oceniła frekwencję na 8 tys., a niektóre portale internetowe podały nawet 11 tysięcy!

O tym, że organizatorzy derbów wpuścili na trybuny za dużo kibiców (ponad 3 tys. z Chorzowa), policjanci z Komendy Wojewódzkiej poinformowali wojewodę i prokuraturę. Chodziło głównie o zajęcie wyłączonych z użytku sektorów, z kruszącym się betonem. Prezydent Bytomia, Piotr Koj z własnej inicjatywy postanowił zająć się tą sprawą, bo to on wydał Polonii zgodę na organizację imprez masowych. Stadion w Bytomiu jest dopuszczony na 5,5 tysiąca widzów, stąd całe zamieszanie z nadwyżką. Kiedy po burdach w Zabrzu zamknięto stadion Górnika, pojawiła się groźba, że również Polonia będzie musiała grać bez publiki. Skala "grzechów" jest nieporównywalna, ale suche przepisy bywają nieubłagane, choć z drugiej strony Górnik nie był karany po derbach Z GKS-em Katowice, choć wpuścił fanów gości do buforowych sektorów.

W bytomskim klubie normalnie przygotowywano się do meczu z Lechem, prowadzono przedsprzedaż biletów, natomiast prezes Damian Bartyla łagodził sytuację, m.in. rozmawiając z prezydentem Kojem.

- Mamy już decyzję, ale musimy ją jeszcze skonsultować z naszymi prawnikami - mówiła nam w środę późnym popołudniem wiceprezydent Bytomia, Halina Bieda, zapowiadając, że stanowisko miasta zostanie ogłoszone w czwartek rano. Wczoraj jednak nie doczekaliśmy się na oficjalny komunikat, a wiceprezydent powiedziała tylko: - Z naszej strony nie będzie kary dla Polonii, ale nie wiemy, co postanowi wojewoda.

Kibice złorzeczą na policję, stróże prawa tłumaczą, że na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo. Prezes Bartyla nie krył, że Polonia wpuściła więcej fanów Ruchu, aby podziękować za pomoc "niebieskim", gdy bytomianie nie mieli do dyspozycji własnego stadionu. Teoretycznie, działaczom z Bytomia mogą grozić kary grzywny, a nawet więzienia, ale czy popełnili aż tak wielkie przestępstwo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!