Hokeiści GKS Tychy doznali pierwszej w tym sezonie porażki na własnym lodowisku. Tyską twierdzę zdobyło Zagłębie, które pokonało gospodarzy po rzutach karnych. - Chcieliśmy się zrewanżować za porażkę z GKS u siebie. Wówczas rywale nas ośmieszyli wygrywając 5:2, więc musieliśmy się teraz odgryźć - powiedział napastnik sosnowiczan Marcin Jaros.
Mecz dwóch czołowych drużyn ekstraligi był ciekawym widowiskiem, w którym nie brakowało ostrych starć - kary meczu Krzaka z GKS oraz Sarnika i Droni z Zagłębia. Bohaterem spotkania był Vladimir Luka. Czeski napastnik Zagłębia strzelił w I tercji dwie bramki, a później wykorzystał decydujący o zwycięstwie gości rzut karny.
Sosnowiczanie prowadzili już 3:1, ale tyszanie wykorzystując okresy gry w przewadze doprowadzili do remisu. W dogrywce nie padła żadna bramka, choć Marcińczak z Zagłębia trafił w słupek. Karne goście egzekwowali bezbłędnie, natomiast w szeregach GKS nie wykorzystali ich Sokół i Proszkiewicz.
- To było 65 minut hokeja na naprawdę wysokim poziomie. Mimo, iż straciliśmy dwa punkty, chcę podziękować zespołowi za walkę - stwierdził trener tyszan Jan Vavreczka, który w poprzednim sezonie pracował w Sosnowcu.
W innym, niezwykle ważnym dla układu czołowej szóstki, spotkaniu Naprzód przegrał w Nowym Targu z Podhalem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?