Trzy punkty piłkarzy Zagłębia

W ostatnim tegorocznym meczu o ligowe punkty Zagłębie zainkasowało trzy punkty, wygrywając z Turem Turek zaledwie 1:0. Zwycięską bramkę zdobył 33-letni Dżenan Hosić.

- Na pewno zasłużyliśmy na tą bramkę, byliśmy zespołem lepszym - cieszył się po meczu Bośniak, dedykując gola swojemu 6-letniemu synowi, który wczoraj obchodził urodziny. - Zrobiłem sobie i jemu ładny prezent - dodał Hosić.

Spotkanie toczyło się w bardzo trudnych warunkach. Kałuże na murawie mocno utrudniały grę, a w poczynaniach obu drużyn było wiele przypadku. Nie może to jednak być wytłumaczeniem sytuacji jaką zmarnował w 31 min Hubert Jaromin. Napastnik Zagłębia z 3 metrów nie trafił do pustej bramki. Wcześniej okazję do strzelenia gola zmarnował Michał Filipowicz.

- Bolączką tego zespołu jest skuteczność - bronił swoich piłkarzy Piotr Pierścionek.
Po przerwie Zagłębie zaatakowało jeszcze z większym animuszem i na efekty nie trzeba było długo czekać w zamieszaniu pod bramkę Dawida Kręta najprzytomniej zachował się Hosić i piłka znalazła się w bramce gości.

Strata bramki podziałała mobilizująco na zawodników Tura i bliski wyrównania był Damian Sędziak. Piłka po jego uderzeniu trafiła jednak w słupek. W słupek również trafił po drugiej stronie boiska Vladimir Bednar.
- Do końca musieliśmy bronić tego wyniku - przyznał Sławomir Pach. - Chcieliśmy trochę pograć piłką, ale w tych warunkach było to niemożliwe.

Schodzących do szatni piłkarzy Zagłębia kibice żegnali oklaskami, dlatego dziwna wydaje się wypowiedź trenera Pierścionka na pomeczowej konferencji.
Zawsze znajdzie się jakiś malkontent, który krzyknie z trybun i w jakiś sposób usztywni jednego, czy drugiego chłopaka.

- Nie rozumiem takich ludzi na trybunach, którzy obrażają mnie czy też Tomka Szatana - grzmiał szkoleniowiec.
Przed meczem kwiaty i okazały puchar otrzymał były piłkarz i trener Zagłębia Zbigniew Myga, który dzisiaj obchodzi 70. urodziny.