Był to wyrok śmierci. Nie potrafiła pogodzić się z tym, że oto trzeba żegnać się z życiem. Przerażona przyznała się do tego, jakie popełniła przestępstwo.
- Byłam tu dwa lata temu. Mówił mi wtedy lekarz, aby nie lekceważyć niczego i przychodzić na badania. A ja na to machnęłam ręką. Sądziłam, że skoro nic nie boli, to i nic złego się nie dzieje. A jak coś zabolało, pocieszałam się, że samo przejdzie. Teraz mam przed sobą nie więcej niż pół roku życia. Na wszystko jest za późno - rozpaczała i drżała załamana, bezsilna.
Pacjentki czekające w kolejce zamarły z przestrachu. Żadna nie zdobyła się na jakąkolwiek sensowną reakcję lub słowo pocieszenia. Bo co tu można mądrego powiedzie? Chyba tylko to - same jesteście sobie winne!
Jak często w ciągu każdego dnia w szpitalach i przychodniach całej Polski powtarza się tak tragiczna scena? W Polsce rocznie notuje się około 10 tysięcy zachorowań na raka piersi oraz około 4 tysięcy zachorowań na raka szyjki macicy. Lecz te liczby są nieme i nieważne, dopóki nie spotka się takiej właśnie konkretnej osoby tuż po wyroku. Która może już tylko odliczać do końca dni i sprawić sobie ostatnią rzecz - trumnę.
Gdy się czyta o programach zdrowotnych i próbach ich realizacji, jak opisany przez nas - zwalczania chorób nowotworowych u kobiet i bezpłatnym zapraszaniu na mammografię oraz cytologię (str. 6), nie wiadomo, czy są to kpiny, czy rzeczywistość. Naród woła wielkim głosem, że nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, a gdy ktoś otwiera drzwi i zachęca: "chodźcie się badać", to zapraszani odwracają się plecami.
Powie ktoś, że lekarze też robią sobie kpiny z potrzebnych szkoleń. Gdyby jednak pacjentki pchały się do nich drzwiami i oknami, przestaliby udawać, że się uczą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?