Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczątki ludzkie znalezione w Częstochowie będą pochowane

Janusz Strzelczyk
Na Stradomiu znaleziono szczątki ludzkie w trzech wykopach
Na Stradomiu znaleziono szczątki ludzkie w trzech wykopach Fot. ARC
Na wiosnę przyszłego roku rozpocznie się ekshumacja szczątków ofiar drugiej wojny światowej, pochowanych przy rampie na dworcu Częstochowa Stradom - postanowił Instytut Pamięci Narodowej.

- Pochowane są tam osoby z hitlerowskich transportów ludności cywilnej - twierdzi dr Sławomir Maślikowski z pionu historycznego częstochowskiego oddziału IPN. - Nie sądzę jednak, aby pochowanych tam było aż dwa tysiące osób.

Zagadka pochówków przy rampie wciąż czeka na wyjaśnienie

O pogrzebaniu w tym miejscu nawet 2 tysięcy osób opowiedział IPN w 2008 roku, nieżyjący już Stanisław Słomski. Mieszkał w pobliżu dworca i gdy na stacji zatrzymywały się transporty, naziści kazali mu grzebać ciała. Opowiadał, że z początku liczył zakopywane zwłoki, ale gdy było ich ponad tysiąc, przestał.

Sławomir Maślikowski nie jest przekonany, że rachunki Słomskiego były w pełni wiarygodne. Mężczyzna, gdy o tym opowiadał, był już stary, wiele faktów zatarło się w jego pamięci.

IPN wysłał pisma do PCK, do parafii, na terenie której znajduje się stacja kolejowa Stradom oraz do urzędu wojewódzkiego, z pytaniami, czy w ich archiwach znajdują się jakiekolwiek informacje potwierdzające wydarzenia opowiedziane przez Słomskiego.

IPN uzyskał negatywne informacje, ale mimo tego przeprowadził wykopy, które potwierdziły, że ciała się tam znajdują. Jednak ile faktycznie pochowano tam osób, dowiemy się dopiero po ekshumacji.
Pod nadzorem IPN-u przeprowadzono już trzy sondażowe tak zwane odwierty. Znaleziono w nich szczątki ośmiu osób. Patolodzy z krakowskiego zakładu histopatologii określili, że pochodzą z okresu drugiej wojny światowej. W dwóch przypadkach patolodzy ocenili, że szczątki należały do mężczyzn mających w chwili śmierci 20 i 60 lat.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że bezpośredni świadkowie tamtych wydarzeń już nie żyją. Dlatego pojawiły się różne hipotezy dotyczące pochowanych na Stradomiu - żołnierze września 1939 roku, jeńcy radzieccy, Żydzi, Polacy wywożeni na roboty do Niemiec, mieszkańcy Warszawy po spacyfikowaniu powstania (takie transporty zatrzymywały się na Stradomiu), zmarli wyrzucani z wagonów. Mogą tu spoczywać nawet żołnierze ukraińscy i białoruscy internowani w 1920 roku i mieszkający w nieistniejących już pobliskich barakach.

Sławomir Maślikowski skłania się ku hipotezie, że to osoby z transportów ludności cywilnej. Z jego badań historii Częstochowy i dotychczasowych ekspertyz patologów wynika, że to są właśnie szczątki tych ofiar. Dr Maślikowski, znawca exodusu mieszkańców Warszawy po upadku powstania, którzy dotarli do Częstochowy, wątpi, aby miały tu miejsce masowe przypadki ich śmierci. - Raczej dochodziło do jednostkowych zgonów - mówi.

Z kolei zwolennicy dużej liczby ofiar tu pochowanych mówią, że teren prowizorycznych pochówków mógł się rozciągać nawet dużo dalej, aż do ulicy Loretańskiej. I tam też trzeba szukać.

Polskie Linie Kolejowe, do których należy ten teren już udostępniły IPN mapy, na których nakreślono, według odnalezionych w Muzeum Kolejnictwa dokumentów, przedwojenną lokalizację rampy kolejowej. Badania patologiczne szczątków pomogą opisać kwaterę wojenną i umieścić stosowne napisy na nagrobkach czy tablicach. Szczątki mają zostać pochowane w mogiłach zbiorowych na Cmentarzu Komunalnym w Częstochowie, gdzie zostanie też wyznaczona kwatera na ich pochówek i ewentualnie z innych bezimiennych mogił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!