Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt, zbiórka i skauci

Rafał Musioł
Obrońcy Polonii uważnie pilnowali Kamila Grosickiego i pomocnik Jagiellonii nie strzelił w Bytomiu gola
Obrońcy Polonii uważnie pilnowali Kamila Grosickiego i pomocnik Jagiellonii nie strzelił w Bytomiu gola Fot. Mikołaj Suchan
Polonia Bytom - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1)

Jagiellonia przyjechała do Bytomia wioząc w bagażniku niechlubny rekord 29 kolejnych wyjazdowych spotkań bez zwycięstwa, co w kontekście kalendarza przekładało się na dwuletni regularny powrót do domu w kiepskich humorach. Przed starciem z Polonią goście starali się więc zaczarować rzeczywistość powtarzając, że każda seria musi mieć kiedyś swój koniec, natomiast gospodarze twierdzili, że nic dwa razy się nie zdarza, pamiętając, że to właśnie oni, jeszcze na Stadionie Śląskim, padli ostatnią ofiarą ekipy z Białegostoku.

Szczyptę swojej magii próbowali dorzucić obaj szkoleniowcy, dokonując kilku zmian w porównaniu ze składami z poprzedniej kolejki, przy czym Michał Probierz postawił w bram-ce Grzegorza Szamotulskiego, obieżyświata, którego licznik występów w polskiej ekstraklasie zatrzymał się 17 kwietnia 2004 roku, jeszcze w barwach Amiki Wronki.

Początkowo wydawało się, że szczęśliwszą rękę ma jednak Jurij Szatałow. W 16 minucie to poloniści wyszli bowiem na prowadzenie, a gola zdobył Szymon Sawala, który poprzednio wszedł na boisko dopiero z ławki rezerwowych. Co więcej znaczący udział w tym trafieniu miał będący w podobnej sytuacji Michał Zieliński, głośno domagający się miejsca w podstawowej jedenastce po remisie z Lechem Poznań.
Prowadzenie nie przesądzało jednak o końcowym sukcesie. Jagiellonia grała na Olimpijskiej bez strachu i Wojciech Skaba kilkakrotnie znalazł się w centrum uwagi. Szczęścia, a dokładniej rzecz biorąc wsparcia kolegów, zabrakło mu jednak, gdy do remisu doprowadził Dariusz Jarecki. Gdy słabo prowadzący ten mecz Mariusz Trofimiec zakończył I połowę żadna ze stron nie mogła być w pełni zadowolona.

Po wyjściu piłkarzy z szatni szybko stało się jasne, że zmianie uległy jedynie kierunki, w jakich miały atakować oba zespoły. Jakość widowiska pozostała taka sama, czyli przeciętna, co jak na emocje, serwowane zazwyczaj przez wybrańców Szatałowa, z pewnością nie mogło uchodzić za komplement.

Co więcej, stałe fragmenty gry, którymi Polonia dotychczas straszyła i krzywdziła kolejnych rywali, tym razem bardziej przekonująco wyglądały w wykonaniu gości. Remis - oznaczający przedłużenie serii gości bez wyjazdowej wygranej - wisiał więc w powietrzu tak długo, aż w końcu stał się faktem, ponieważ w 78 minucie Grzegorz Podstawek z dwóch metrów nie trafił do pustej już bramki.

Interesujące rzeczy działy się za to wokół boiska. Kibice oficjalnie zainaugurowali zbiórkę pieniędzy na nową trybunę, natomiast na obecnej coraz liczniej pojawiają się skauci zwabieni dobrą grą polonistów. Najkonkretniejszą ofertę ma na razie Rafał Grzyb, którego mocno kusi Lech Poznań.

Pozostałe wyniki
Legia Warszawa - Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
Korona Kielce - Zagłębie Lubin 3:3 (2:1)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!