Uczono pamięć wszystkich tragicznie zmarłych górników na stanowisku pracy. Przed tablicą pamiątkową liczącą 161 nazwisk ofiar wypadków w KWK Halemba, delegacje władz górniczych, związków zawodowych, przedstawicieli władz miejskich i halembskich stowarzyszeń złożyli wiązanki kwiatów.
- Dobrze, że i o tych tragicznych rocznicach się pamięta. Mój syn Daniel miał 22 lata kiedy zginął pod ziemią w 1996 roku. Na dół zjeżdżał z pomiarami raz lub dwa razy w miesiącu - wspomina Stanisław Kierepka. - Przed tablicą zapalam znicz, za każdym razem kiedy jestem na cmentarzu. Inni mieszkańcy też pamiętają i często się tu zatrzymują na chwilę modlitwy - dodaje.
Przedstawiciele kopalni podkreślali, że rodziny ofiar są objęte stałą opieką, a bezpieczeństwo pracy wzrosło.
- Wyciągnęliśmy wnioski, profilaktyka wypadkowa prowadzona jest na bieżąco. Wypadków jest mniej - podkreślał Marian Mazur, dyrektor ds. pracowniczych KWK Halemba-Wirek.
W te zapewnienia nie bardzo wierzą halembianie, którzy także przyszli w sobotę zapalić świeczkę dla górników. - 27 lat pracowałem w górnictwie, z czego 25 w kopalni Halemba. Górnik jest dobry jak robi i o nic nie pyta - mówi Marian Mścichowski, emeryt. - Zawsze po wypadku przez chwilę jest wielki szum, a potem wszystko wraca do "normy" - dodaje.
- Nie można karać świadków, a nawet współwinnych wypadków górników, bo nigdy prawdy się nie dowiemy. Tymczasem często wymierzenie kary jest ważniejsze od poznania prawdy. Górnicy w obawie przed utratą pracy, czy innymi sankcjami opowiadają przed komisjami górniczymi o wydarzeniach tak, by nie "oberwać". Potem WUG ustala nowe coraz bardziej absurdalne przepisy w oparciu o nieprawdzie przesłanki - kontynuował Andrzej Stania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?