- Najważniejszym punktem sezonu są igrzyska. te pierwsze starty to właściwie takie podejście do nich, spokojne, bez emocji. Nie ma co się przejmować wynikami, a co więcej, powodem do niepokoju byłaby forma za wysoka. Wystarczy spojrzeć na wyniki biegu, żeby się przekonać, że wszystkie faworytki do medali w Vancouver były blisko mojej pozycji, więc jesteśmy na tym samym etapie przygotowań. Mówiłam, że na początku sezonu będą się zdarzać nawet miejsca w drugiej dziesiątce i to się potwierdza. W dodatku biegło mi się koszmarnie, miałam na trasie drobne przygody, więc wynik jest niezły - oceniła swój start Kowalczyk.
Polka miała na myśli między innymi upadek, który przydarzył się jej na oblodzonej trasie.
Zmagania wygrała Norweżka Marit Bjoergen przed Szwedkami Charlotte Kallą i Anną Haag. Polka przyznała, że pierwszą dwójkę wytypowała już przed startem.
- Ale pracujemy tak ciężko, że nie ma czasu na żadnego totka, więc się na nim nie wzbogacę - stwierdziła ze śmiechem.
Świetnie w sobotę spisała się Sylwia Jaśkowiec zajmując 23 miejsce, natomiast Kornelia Marek była 65, a 68 Paulina Maciuszek.
- Sylwia pobiegła dobrze, widać, że robi systematyczne postępy, zaczyna się liczyć w stawce - komentował trener Wiesław Cempa.
Wśród mężczyzn, w biegu na 15 km, Maciej Kreczmer był 26, Janusz Krężelok 53, a Mariusz Michałek 87.
- Cieszą nas pierwsze punkty Maćka. Przed sezonem dostał od Fischera dwie pary "olimpijskich" nart i właśnie na jednej z nich wystartował, widać, że sprzęt mu pomaga. Janusz natomiast traktował bieg treningowo, bo on się nastawia na sprinty w Kuusamo, to przecież od pewnego czasu jest jego specjalność - ocenił Cempa.
Wczoraj w Beitostoelen rywalizowano w sztafetach. Panie - w składzie Kornelia Marek, Justyna Kowalczyk, Paulina Maciuszek, Sylwia Jaśkowiec - przybiegły na metę dwunaste, panowie (Maciej Kreczmer, Janusz Krężelok, Mariusz Michałek i Sebastian Gazurek) zajęli 21 lokatę, wyprzedzając dwie ekipy japońskie i Hiszpanów.
- Zawsze może być lepiej, ale gdybym porównywał z poprzednim sezonem to mam wrażenie, że dziewczyny wypadły lepiej, co musi cieszyć tym bardziej, że forma budowana jest przecież dopiero na igrzyska. Pierwsze starty w PŚ służą więc przede wszystkim szukaniu optymalnego ustawienia na olimpiadę - mówi trener Wiesław Cempa. - W przypadku chłopaków ważny jest sam start, po raz pierwszy od dawna pokazaliśmy się w tej konkurencji w składzie typowo biegowym, bo przecież przed rokiem wspomagał nas biathlonista Tomasz Sikora. Teraz długo ocieraliśmy się nawet o dziesiątkę, ale to wynikało głównie z ustawienia. Na ostatniej zmianie biegł Sebastian Gazu-rek, junior dla którego był to pierwszy start seniorski. Ważne były dla nas międzyczasy, Maciek stracił do lidera 15 sekund, Janusz też mniej więcej tyle, to dobry wynik - dodał szkoleniowiec.
Kadra trenerów i serwismeni w niedzielę wieczorem wyruszyli na kolejne zawody PŚ w Kuusamo.
- Mamy do pokonania samochodem 1800 kilometrów - wyliczył Cempa.
Zawodnicy polecą do Finlandii samolotem z Oslo dziś rano.
- Podobno tam ma być lepsza pogoda, więcej śniegu, a mniej deszczu - zakończył trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?