Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 80 mln utopiono w terminalu w Zwardoniu

Łukasz Gardas
Terminal w Zwardoniu powinien służyć jako przykład bezmyślności
Terminal w Zwardoniu powinien służyć jako przykład bezmyślności Fot. Łukasz Gardas
Starostwo Powiatowe w Żywcu chce sprzedać terminal, stojący na nieistniejącym przejściu granicznym w Zwardoniu.

Koszty utrzymania świecącego pustkami obiektu są proporcjonalne do kosztów jego budowy. Na terminal wydano ponad 80 mln zł, a teraz rzeczoznawca wycenił majątek na zaledwie 41,5 mln zł.

Roczne utrzymanie terminalu pochłania milion złotych

Budowa platformy od lat budziła kontrowersje. Decyzja zapadła, gdy jeszcze nikt nie spodziewał się, że Polska i Słowacja wejdą do Unii Europejskiej. Porozumienie w tej sprawie ministrowie obu krajów podpisali w 1995 r., potwierdziła je rządowa umowa, która weszła w życie w 2000 r. Prace ruszyły rok później. Obiekt oddano do użytku w styczniu 2006 roku. Służył do grudnia 2007 r., bo Polska przystąpiła do układu z Schengen. Teraz samorząd, któremu wojewoda śląski przekazał budynki w zarządzanie, zamierza się ich pozbyć. Tyle że zdążyły one stracić połowę wartości.

Dlaczego nieruchomość została teraz tak kiepsko oszacowana?
- Wiele rzeczy stanowiących wyposażenie obiektu zabrał z terminalu jego poprzedni właściciel - tłumaczy Tomasz Baron, rzecznik prasowy żywieckiego starostwa.

Niektóre elementy granicznej infrastruktury trafiły za darmo do samorządów, gmin na Górnym Śląsku, np. budki wykorzystywane kiedyś do kontroli granicznej otrzymały urzędy miast w Rybniku i Pszczynie, Inspekcja Transportu Drogowego oraz Komenda Wojewódzka Policji .
Do poniedziałku na tablicach ogłoszeń starostwa wywieszony był wykaz nieruchomości wchodzących w skład platformy.
- Chodziło o to, żeby swoje uwagi mogły zgłaszać osoby mające jakiś tytuł prawny do tej własności - dodaje Baron.
Obecnie trzy hale i pomieszczenia wewnątrz budynków o pow. ponad 5 tys. mkw. dzierżawione są przez 18 przedsiębiorców. Na byłym przejściu są m.in. sklepy spożywczy, meblowy, odzieżowy, salon fryzjerski, kantor, kwiaciarnia. Korzystają z nich głównie Słowacy.
Terminal nie został oficjalnie wystawiony na sprzedaż, ale sprawa już budzi wśród ludzi emocje. Kupcy zastanawiają się, co się stanie z firmami wynajmującymi pomieszczenia.
- Zabezpieczamy interesy tych ludzi. W umowie sprzedaży będzie zapis, że nabywca może kupić nieruchomość, ale tylko w przypadku, gdy dzierżawcy będą mogli prowadzić w nim działalność do czasu wygaśnięcia umowy - tłumaczy Zofia Barcik, pełnomocnik starosty zarządzający obiektem.
Większość umów zawartych zostało na trzy lata, więc obowiązują do 2012 roku. Umowy podpisane na krótszy okres mogą być natomiast przedłużane do tego czasu.

Głównym powodem, dla którego zdecydowano się sprzedać obiekt są wysokie koszty jego utrzymania.
- Rocznie musieliśmy wydawać na ten cel aż milion złotych - przekonuje Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski.
Wpływy z dzierżawy są dużo mniejsze, wynoszą rocznie ok. 360 tysięcy złotych.
- Ministerstwo Finansów w tym roku dawało nam pieniądze na utrzymanie obiektu, ale w przyszłym już nie chce tego finansować, bo nie ma to żadnego ekonomicznego uzasadnienia. Dlatego zależy nam, by jak najszybciej sprzedać nieruchomość - zaznacza wicewojewoda Matusiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty