Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podopieczni DDPS-ów w Jaworznie obawiają się ich zamknięcia

Anna Zielonka
Pensjonariusze dziennego domu przy ul. Grunwaldzkiej spędzają tu całe dnie
Pensjonariusze dziennego domu przy ul. Grunwaldzkiej spędzają tu całe dnie Fot. Anna Zielonka
O tym, że starość może być przyjemna kilka dni temu przekonywała seniorów z Jaworzna psycholog Lucyna Śmigielska. Mówiła m.in. o tym, że osoby starsze nie powinny zamykać się w domach, ale wychodzić do ludzi i aktywnie uczestniczyć w życiu społeczności.

Ale seniorzy z jaworznickich Dziennych Domów Pomocy Społecznej Nasza Przystań od pewnego czasu obawiają się, że stracą miejsce, które traktują jak swój drugi dom. - Słyszeliśmy, że władze miasta chcą ograniczyć dotacje na funkcjonowanie dziennych domów pomocy społecznej - alarmuje Elżbieta Glonek, pensjonariuszka.

1,1 mln zł potrzeba na utrzymanie dwóch dziennych domów pomocy społecznej przez 2 lata

W Jaworznie działają dwa takie domy. Pierwszy przy ul. Grunwaldzkiej na osiedlu Leopold, drugi w Szczakowej. Przez prawie 30 lat obydwie placówki funkcjonowały jako jednostki organizacyjne miasta. Dwa lata temu zarząd nad budynkami przejęło stowarzyszenie Nasza Przystań, które wygrało konkurs na prowadzenie dziennych domów pomocy. W tym roku stowarzyszeniu kończy się umowa z miastem. Został już rozpisany konkurs i zgłoszono nowe oferty.

Zgodnie z propozycją Referatu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, od nowego roku na utrzymanie dziennych domów pomocy społecznej miasto miało przeznaczyć 1 mln 100 tys. zł. Jest to dwuletnia dotacja. Ta suma musi pokryć wszystkie wydatki związane m.in. ze zużyciem mediów i zakupem posiłków z miejskiej jadłodajni. Zdaniem seniorów, ta kwota ma zostać obniżona.

- Jeśli Nasza Przystań otrzyma za mało pieniędzy na utrzymanie obu domów, jeden z nich może zostać zamknięty i część z nas nie będzie mogła tu przychodzić, bo sześćdziesiąt cztery osoby nie pomieszczą się w jednym budynku - załamuje ręce 81-letnia Eleonora Opalińska.

Pensjonariusze dziennych domów pomocy społecznej to osoby starsze i schorowane, często samotne, dlatego pobyt w dziennym domu pomocy społecznej jest dla nich jedyną okazją do kontaktu z innymi ludźmi.
- Oprócz tego, że zapewniamy im miejsce dziennego pobytu, podstawowe świadczenia opiekuńcze i rekreacyjno-kulturalne, nie jesteśmy dla nich tylko instytucją, która wykonuje swoje ustawowe obowiązki. Seniorzy, którzy przebywają tu codziennie, zawierają przyjaźnie, mile spędzają czas, dyskutują na różne tematy i pomagają sobie wzajemnie - tłumaczy Jacek Szkółka, kierownik Dziennych Domów Pomocy Społecznej.

- Kilka lat temu zostałam rencistką. Mam niską rentę, dlatego zgłosiłam się o pomoc do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Pracownicy socjalni skierowali mnie do dziennego domu pomocy na Leopoldzie. Jestem tu od trzech lat. Gdybym tu wtedy nie trafiła, pewnie załamałabym się psychicznie i nie wychodziła z domu - mówi Elżbieta Glonek.

- Trzy lata temu walczyliśmy, aby władze miasta nie sprzedały jednego z budynków. Jeśli i tym razem pojawi się takie zagrożenie, będziemy pikietować pod Urzędem Miejskim - ostrzega Mieczysław Gryc. Kierownictwo stowarzyszenia "Nasza Przystań" nie umie rozwiać wątpliwości dotyczących obniżenia dotacji na kolejne dwa lata. - Docierają do nas takie informacje, ale nie rozstrzygnięto jeszcze konkursu, do którego przystąpiliśmy. Więc w tej sprawie nie chcemy się wypowiadać - mówi Sławomir Łuszcz, prezes Naszej Przystani.

Sławomir Łuszcz przyznaje jednak, że gdyby faktycznie doszło do znacznego obniżenia dotacji, stowarzyszenie będzie zmuszone ograniczyć wydatki, co spowoduje obniżenie standardu usług. Przyznaje, że w najgorszym przypadku trzeba będzie zamknąć jeden z dziennych domów pomocy.
- Zrobimy jednak wszystko, aby tak się nie stało - uspokaja pensjonariuszy, bo właśnie takiej perspektywy boją się seniorzy.

Władze miasta nie chcą w tej sprawie zająć jednoznacznego stanowiska. Zapewniają, że nie skrzywdzą pensjonariuszy DDPS-ów, a wysokość dotacji nie doprowadzi do zamknięcia któregoś z domów. Jak tłumaczy Krystyna Bojęś, kierownik Referatu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi, w tym roku otwarty konkurs ofert na prowadzenie dziennych domów pomocy społecznej w Jaworznie został ogłoszony o pięć miesięcy wcześniej niż zwykle. - Być może stąd wzięła się obawa podopiecznych domów - zastanawia się. Twierdzi, że wybór ofert nastąpi do 24 grudnia 2009 r., kiedy zostanie uchwalony budżet miasta na 2010 rok. Dopiero wtedy będzie znana kwota dotacji dla organizacji pozarządowych.

- Nikt nie może jednoznacznie powiedzieć, w jakim stopniu i czy w ogóle dotacja na jaworznickie DDPS-y zostanie obniżona. - Jeśli będzie niższa, niż zapowiedziany 1 mln 100 tys. zł, władze miasta zaproszą organizacje do negocjacji - zapewnia.

Na nasze pytanie o aktualny zapis kwoty dotacji dla DDPS-ów w projekcie budżetu, władze miasta nie chciały udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!