Wykazało, że jego przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej w jednym z działów w sklepie Praktiker, a nie podpalenie przez człowieka.
- Moment zwarcia instalacji elektrycznej zarejestrowały kamery monitoringu sklepowego. Kiedy pojawił się ogień, zadziałały czujniki przeciwpożarowe - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. - Śledztwo zostało umorzone, bo nie ma śladów celowego podpalenia - dodaje.
Przypomnijmy, że pożar M1 wybuchł w nocy 25 grudnia 2008 r. Supermarket palił się blisko dwa dni. W sklepach i na ich zapleczach znajdowały się m.in. materiały łatwopalne - sztuczne choinki, farby, lakiery i fajerwerki, dlatego płomienie miały momentami kilkanaście metrów wysokości. Pożar gasiło 40 zastępów straży pożarnej. Spłonęło ponad 10 tys. m kw. powierzchni marketu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?