Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wodzisławiu wożą chorych na badania, bo nie mają sprzętu

Barbara Kubica
Teraz pacjenci oddziału wewnętrznego są przewożeni na badanie UKG do sąsiedniego budynku
Teraz pacjenci oddziału wewnętrznego są przewożeni na badanie UKG do sąsiedniego budynku Fot. Agnieszka Materna
Sto metrów karetką, noszami, lub na wózku inwalidzkim muszą być transportowani pacjenci oddziału wewnętrznego wodzisławskiego szpitala na podstawowe badania aparatem UKG (czyli USG serca).

To konieczne, ponieważ oddział, który znajduje się w budynku sąsiadującym z głównym gmachem lecznicy, nie ma na wyposażeniu takiego sprzętu.

Szpitala na jego zakup nie stać, więc ordynator oddziału Maciej Dragon postanowił poprosić o pomoc mieszkańców. Temat podchwycili lokalni politycy, działacze i wolontariusze, którzy zawiązali społeczny komitet i organizują pierwsze zbiórki. Po kilku dniach na koncie akcji jest już ponad 10 tysięcy złotych. Połowę wpłaciły firmy farmaceutyczne, reszta to wpłaty wodzisławian. Pięć tysięcy wpłacili mieszkańcy regionu, którzy przekazali na rzecz szpitala jeden procent swojego podatku.

- Musimy zebrać około 150 tysięcy złotych. UKG serca to dziś podstawowe badanie diagnostyczne, które wykonywane jest u ponad połowy pacjentów, którzy trafiają na nasz oddział - mówi ordynator. Rocznie przez oddział wewnętrzny przewija się około 1600-1700 pacjentów.

- Około 60-70 procent z nich to pacjenci z problemami z sercem i układem krążenia, wadami serca - mówi ordynator.
Dziś przygotowanie pacjenta do tego typu badania to skomplikowana operacja logistyczna, bo budynek oddziału wewnętrznego oddalony jest od głównego gmachu szpitala o kilkadziesiąt metrów.
- Za każdym razem musimy zamawiać karetkę, czekamy aż pojazd będzie wolny i sanitariusze będą mogli zabrać pacjenta. Wszystko musi być dobrze zsynchronizowane, bo z aparatu, który jest w głównym budynku, korzystają także pacjenci innych oddziałów i urządzenie jest często zajęte - mówi ordynator Dragon. - Nie zawsze niestety stan zdrowia pacjenta na taki transport pozwala, więc wtedy ratujemy się zwykłym aparatem do USG, ale na nim co najwyżej widać, że serce jest na miejscu i bije. O diagnozowaniu na podstawie takiego badania nie ma mowy - dodaje.

Wodzisławska lecznica jest zadłużona na około 1,5 miliona złotych, więc o zakupie aparatu UKG na jej koszt nie ma szans. - Nas na ten zakup zwyczajnie nie stać, ale popieramy inicjatywę, bo będzie ona dobra dla pacjentów - mówi Zenon Barteczko, dyrektor ds. lecznictwa w wodzisławskim szpitalu. Informacja o zbiórce rozeszła się wśród mieszkańców miasta i pacjentów szpitala błyskawicznie. - Mój brat leży w tym szpitalu po zawale i nie wyobrażam sobie sytuacji, że trzeba go wozić gdzieś na badanie. Na pewno wpłacę pieniądze. Nie będzie to może sto złotych, ale jakaś symboliczna kwota -

Zbiórki w kościołach i na meczach

Jak można przekazać pieniądze na zakup aparatu do UKG? Zbiórki pieniędzy będą organizowane miedzy innymi 4 grudnia, we wszystkich kościołach w mieście podczas mszy barbórkowych. Dzień później wolontariusze pojawią się na stadionie miejskim przy ulicy Bogumińskiej na meczu Odry Wodzisław.
6 grudnia pieniądze do puszek będzie można wrzucać na koncercie zespołu Arka Noego. W grudniu odbędzie się też aukcja gadżetów przekazanych m.in. przez Tomasza Sikorę, znanego biathlonistę. Podobne akcje organizowane będą do końca marca 2010 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!