Gliwice: Cierpliwość kibiców się kończy

Miasto, które jest inwestorem i ma 51 proc. udziałów w spółce Piast Gliwice, jest przygotowane finansowo do tej inwestycji, i to od dawna. Co ważne, wojewoda śląski utrzymał w mocy decyzję prezydenta Gliwic z 30 września, zatwierdzającą projekt budowlany i udzielającą pozwolenia na budowę stadionu piłkarskiego przy ul. Okrzei. Tym samym odrzucił odwołania dwóch mieszkańców Gliwic, którzy nie chcieli się pogodzić z inwestycją. Jedna osoba może się jeszcze odwoływać do sądu, jednak nie wstrzyma to prac.

- W chwili, gdy firma Bremer przekaże wreszcie pełną dokumentację projektową, niezbędną do przygotowania specyfikacji istotnych warunków zamówienia, będzie można ogłosić przetarg, w wyniku którego zostanie wyłoniony wykonawca budowy - mówi prezydent Zygmunt Frankiewicz.

Zdaniem władz miasta, dwa miesiące z okładem wystarczyłyby na wyłonienie wykonawcy. Rzecz w tym, że wyłoniona w przetargu firma Bremer z niemieckiego Padeborn miała zakończyć etap przygotowania dokumentacji już dziewięć miesięcy temu. I ciągle z tym zwleka. Właśnie minął kolejny termin przedłużenia umowy.

- Kolejnego nie będzie, teraz już czas na kary finansowe - potwierdza Tatiana Marcinów, naczelniczka wydziału architektury i budownictwa Urzędu Miejskiego.

We wtorek w sprawie wyczekiwanej inwestycji spotkali się z prezydentem Gliwic przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców Piasta Gliwice.

Jak się dowiedzieliśmy, przedstawicielom stowarzyszenia nie udało się dotąd porozmawiać na temat stadionu z władzami Piasta. Co warto przypomnieć, wielkim orędownikiem niemieckiej firmy był dyrektor Piasta, Józef Drabicki, który wręcz sugerował, że tak uznaną i doświadczoną w budowie stadionów firmę warto przyjąć w mieście z otwartymi rękami, może nawet rezygnując z procedury przetargowej.

Spotkanie władz miasta z przedstawicielami firmy Bremer zapowiedziano na czwartek. Chcą w nim też uczestniczyć przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców. Na 17 grudnia zapowiadają pikietę przed Urzędem Miasta. - Nie chodzi nam o to, by występować przeciwko czemuś. Chcemy zamanifestować, jak bardzo czekamy na ten stadion - powiedział wczoraj Michał Ostrowski, wiceprezes stowarzyszenia.