Żywiec: 15-latka zmarła na świńską grypę

- Ta informacja jest trudna dla wszystkich, którzy byli związani z dzieckiem - przyznaje Ewa Kopacz, dyrektor Zespołu Szkół w Rychwałdzie. Miejscowy samorząd i nauczyciele najprawdopodobniej dzisiaj wspólnie zdecydują, w jaki sposób objąć opieką pogrążonych w żałobie rodziców zmarłej 15-latki. Wychowują oni jeszcze dwójkę dzieci.

Wirus A/H1N1 spowodował w szpitalu w Żywcu śmierć trzeciej osoby

Wczoraj z żywieckiego szpitala napłynęły niepokojące informacje o dwóch następnych ujawnionych przypadkach A/H1N1. Potwierdzonego wirusa świńskiej grypy ma dwoje pacjentów oddziału dziecięcego - 10-letnia dziewczynka oraz 21-letni chłopak. To mieszkańcy Sopotni Wielkiej i Pietrzykowic.
Wirusa świńskiej grypy wykluczono natomiast w przypadku 61-letniej kobiety, która pod koniec ubiegłego tygodnia zmarła w żywieckim szpitalu.

Przypomnijmy, że pierwszą śmiertelną ofiarą wirusa A/H1N1 w woj. śląskim była 24-latka z Sopotni Małej, która zmarła 17 listopada. Tydzień później stwierdzono zgon 28-letniej mieszkanki Brzuśnika. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że bezpośrednią przyczyną zgonu 24-latki były wieloletnie uszkodzenia różnych narządów wewnętrznych. Miała obustronne zapalenie płuc, a następnie wystąpiła u niej niewydolność wielonarządowa.

28-latka także zmarła w wyniku niewydolności wielonarządowej w przebiegu ciężkiego, obustronnego, zapalenia płuc. Świńska grypa w obydwu przypadkach mogła przyczynić się do pogorszenia się stanu pacjentek i w konsekwencji do ich śmierci.

- Wszystkie trzy ofiary śmiertelne pochodziły z grup największego ryzyka, bo obciążone były innymi przewlekłymi chorobami - tłumaczy Małgorzata Bednarczyk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Żywcu. Zapewnia jednocześnie, że wirus A/H1N1 jest przynoszony przez chorych z zewnątrz.
Na polecenie wojewody śląskiego sanepid przeprowadził w poniedziałek kontrolę w placówce w Żywcu
- Kontrolerzy twierdzą, że stosowane są tam wszelkie możliwe zabezpieczenia - informuje Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski. Dodaje, że nie ma konieczności podejmowania specjalnych kroków w tym konkretnym przypadku. Podkreśla, że gdyby doszukano się nieprawidłowości w tej czy innej placówce, wówczas mogłaby zapaść decyzja o ewakuacji chorych i zamknięciu szpitala.

- W woj. śląskim mamy obecnie 86 osób objętych nadzorem epidemiologicznym, u których zachodzi podejrzenie występowania wirusa A/H1N1. 73 przypadki są hospitalizowane, reszta przebywa w domach. 7 osób już zmarło - mówi Beata Kępa, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

We wczorajszym tekście o ofiarach świńskiej grypy w naszym regionie napisaliśmy, że w poniedziałek zmarł 58-letni mężczyzna w szpitalu w Dąbrowie Górniczej. Informację podaliśmy za Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Katowicach. Tymczasem ofiarą był mężczyzna hospitalizowany w Zawierciu. - Dostaliśmy błędny raport, że zmarł pacjent z Dąbrowy Górniczej. Dopiero we wtorek okazało się, że mężczyzna leczył się w Zawierciu - dodaje Beata Kempa, rzecznik WSSE.