Gliwiczanie sprawili niespodziankę, remisując we Wronkach z mającym mistrzowskie aspiracje Lechem. Wprawdzie Piast przedłużył swą serię bez wygranej aż do siedmiu meczów, ale remis z "Kolejarzem" jest sukcesem ekipy Dariusza Fornalaka. - Gdy mieliśmy mocno przyłożony nóż do gardła, potrafiliśmy wreszcie zagrać zdecydowanie lepiej niż ostatnio - cieszył się trener "Piastunek".
Po pięciu minutach goście prowadzili sensacyjnie 1:0, kiedy Sławomir Szary wykorzystał centrę z rzutu rożnego Mariusza Muszalika. Poznaniacy wyrównali za sprawą ładnego strzału z rzutu wolnego Sławomira Peszki. Debiutujący w polskiej ekstraklasie, 31-letni Maciej Nalepa nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia. - Debiut mogę chyba udać za udany, skoro wywieźliśmy cenny remis z Wronek, w dodatku po niezłej grze - oceniał Nalepa.
Lech starał się zdobyć bramkę na wagę trzech punktów, a gliwiczanie odgryzali się szybkimi kontrami. Szczególnie groźny był w nich Sebastian Olszar, którego gra stała pod znakiem zapytania jeszcze tuż przed meczem. W drugiej połowie Olszar wpadł w pole karne, zakręcił obrońcami, a strzegący bramki Lecha Jasmin Burić musiał wykazać się refleksem, aby obronić strzał.
W końcówce swoim kunsztem popisywał się Nalepa, gdy gospodarze rzucili wszystko na jedną szalę. Piast nie pękł i zdobył punkt.
- Nareszcie nie straciliśmy jakiejś frajerskiej bramki, co nam się często zdarzało w poprzednich meczach. Tym razem mogę pochwalić drużynę za konsekwencję w grze - powiedział trener Fornalak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?