Stare długi straszą Ruch

Do Ruchu właśnie wpłynęło pismo z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w którym chorzowski oddział ZUS domaga się od klubu zapłaty 3,1 mln zł zobowiązań z tytułu zaległych składek za lata 1999-2004 wraz z odsetkami. Długi powstały w okresie, gdy "niebieskimi" zarządzało stowarzyszenie KS Ruch Chorzów (obecnie w likwidacji), ale ZUS domaga się spłaty tych zobowiązań od spółki, która powstała dopiero pod koniec 2004 r.

- Nie zamierzamy płacić długów, które narobili inni. Zresztą pytam się, gdzie byli przedstawiciele ZUS, gdy powstała ta zaległość. Gdybym ja nie zapłaciła składek przez 2-3 miesiące, to natychmiast miałabym zajęte konto, a w tym przypadku zaległości sięgają aż 5 lat! - mówi prezes Ruchu Chorzów SA Katarzyna Sobstyl.
ZUS najpierw próbował ściągnąć zaległe składki od znajdującego się w likwidacji stowarzyszenia KS Ruch Chorzów, ale okazało się, że ono nie dysponuje żadnymi aktywami. Później nakaz zapłaty stale rosnącego długu dostało prywatnie pięciu członków ówczesnego kierownictwa klubu na czele z prezesem Krystianem Rogalą. Ci jednak złożyli odwołanie do Sądu Okręgowego.

- Po wnikliwym zbadaniu sprawy sąd uznał, że spółka Ruch jest następcą prawnym stowarzyszenia i powinna przejąć nie tylko miejsce klubu w lidze, ale również jego pasywa - stwierdza ostatni prezes KS Ruch Chorzów Stefan Mleczko, który był w tej sprawie przesłuchiwany w roli świadka.
- W rozumieniu ordynacji podatkowej nie jesteśmy następcą prawnym stowarzyszenia. Zresztą jak można być następcą czegoś, co ciągle istnieje - mówi prezes Sobstyl i zapowiada złożenie odwołania od decyzji ZUS w przysługującym jej terminie 30 dni.

Szefowa spółki akcyjnej powołuje się przy tym na podobną sprawę z Urzędem Skarbowym, który chciał wyegzekwować od niej zaległe podatki Ruchu za la-ta 2003-04. Wówczas Izba Skarbowa uznała, że Ruch Chorzów SA nie jest następcą prawnym stowarzyszenia KS Ruch Chorzów i zwrócił zajęte wcześniej pieniądze wraz z odsetkami. Odwołanie do ZUS przygotowuje ta sama firma, która reprezentowała spółkę w Izbie Skarbowej. Sporządzenie pisma nie wstrzymuje jednak egzekucji komorniczej i konta klubu jeszcze w tym roku mogą zostać zajęte.

- Od momentu, w którym przyszłam do Ruchu, cały czas mamy jakieś problemy i cały czas wyskakują tego typu "prezenty". Spłaciliśmy blisko 6 mln zł przejętych notarialnie starych zobowiązań. Mimo to ciągle idziemy do przodu i wierzę, że z tą sprawą też sobie poradzimy, choć nie ma co ukrywać, że ewentualne zajęcie konta to dla nas duży kłopot. Decyzja o planowanej nowej emisji akcji nie ulega zmianie. Oferta zamknięta (tzw. private placement) może zgodnie z obowiązującymi przepisami trwać do kwietnia 2010 r., ale może też zostać zamknięta wcześniej, jeśli dojdziemy do wniosku, że wyniki oferty są na akceptowalnym przez nas poziomie. Kontynuujemy szkolenia dla kibiców z zakresu rynku NewConnet. Najbliższe odbędzie się w czwartek o godz. 17 w siedzibie klubu - dodaje prezes Sobstyl.