Posłowie przerwali jej posiedzenie w zeszłym tygodniu i mają zamiar dokończyć je 15 lub 16 grudnia. Będzie to jednak musztarda po obiedzie, bo do tego czasu plan musi być podpisany przez min. Kopacz. Do tego dyrektorzy szpitali w naszym regionie tylko do 11 grudnia mogą zastanawiać się, czy przyjmują zmniejszone o 6 proc. przyszłoroczne kontrakty! Już dostali te głodowe propozycje i zastanawiają się, co robić: podpisać czy oprotestować. Czekają też na rezultaty spotkania w Ministerstwie Zdrowia wszystkich dyrektorów oddziałów NFZ.
6 proc. - o tyle mają być w przyszłym roku niższe kontrakty szpitali w woj. śląskim
- Opinia komisji nie jest potrzebna, ale do tej pory zawsze była artykułowana i brana pod uwagę. Całą tę sprawę traktuję jak wybieg, by prawda na temat mizerii finansowej nie wyszła na jaw. To skandaliczne zamykanie ust posłom - tak przerwanie obrad komisji komentuje jej przewodniczący Bolesław Piecha z PiS i dodaje: - Nie mówię tak dlatego, że jestem w opozycji. Po prostu ten plan finansowy oznacza dramat w ochronie zdrowia. Jest niewygodny dla wszystkich, zarówno dla biednych, jak i dla bogatych województw. Nowy algorytm podziału pieniędzy dzieli biedę. Fatalnie oceniają go wszyscy parlamentarzyści z komisji bez względu na partyjną przynależność.
Piecha uważa, że w najbliższych dniach stanowisko może stracić Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ. - De facto będzie jednak tylko kozłem ofiarnym. Odpowiedzialność za obecny stan rzeczy spada przede wszystkim na ministerstwo i jego szefową - dodaje Piecha.
Halina Cierpiał, przewodnicząca sekretariatu zdrowia śląsko-dąbrowskiej Solidarności twierdzi, że głowy z pewnością polecą, ale to nie oznacza rozwiązania problemów.
- Nie interesuje mnie, kto stoi na czele resortu czy funduszu, ale jakie podejmuje decyzje - wyjaśnia Cierpiał. - Dziś najważniejsze jest zapewnienie szpitalom stabilności finansowej. Nasze ostatnie spotkanie z minister Kopacz (odbyło się 2 grudnia - przyp. red.) zakończyło się całkowitą klapą. Podpisaliśmy dokument, w którym stwierdzamy, że minister zdrowia straciła zaufanie mieszkańców województwa śląskiego. Pani minister jak to czytała, to miała łzy w oczach. Ale nie z nami takie numery. To takie PR-owskie sztuczki.
Solidarność twierdzi, że minister Kopacz, aby przeciągnąć sprawę, zaprosiła ich na kolejne spotkanie po świętach. Wszystko po to, by oddalić wizję akcji strajkowej. Od ponad miesiąca w zakładach opieki zdrowotnej regionu trwa ogłoszone przez NSZZ Solidarność pogotowie strajkowe.
- Przyjęliśmy to zaproszenie. Jednak tym razem nie wyjdziemy z ministerstwa, jeśli na piśmie nie dostaniemy deklaracji o zwiększeniu środków finansowych na 2010 rok - mówi H. Cierpiał.
Jej zdaniem, jedynym wyjściem z sytuacji jest zaciągnięcie przez NFZ kredytu. Zdaniem byłego szefa funduszu, śląskiego posła PiS Andrzeja Sośnierza, powinien on wynieść co najmniej 2 mld złotych.
- To tylko przybliżona kwota. Fundusz być może wyjdzie wtedy na zero, a kontrakty nie ulegną zmniejszeniu. Gdy zastrzyku finansowego nie będzie, to kontrakty muszą spaść. Warto jednak dodać, że kredyt nie rozwiąże problemów, bo przecież służba zdrowia jest w stanie przejeść i dalsze 50 mld złotych - ocenia poseł Sośnierz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?