Tak właśnie w maju ubiegłego roku orzekli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Uznali, że większe zagęszczanie jest niezgodne z Konstytucją i nakazali zmianę przepisów. Poprawiony Kodeks karny wykonawczy wszedł w życie 6 grudnia br. Zatem od poniedziałku osadzeni w aresztach i zakładach karnych mogą przed sądem domagać się od Skarbu Państwa odszkodowań za niekomfortowe warunki odbywania kary.
323 pozwy o odszkodowanie złożyli już w tym roku osadzeni w zakładach karnych nastego regonu
Na to, że więźniowie odpuszczą Skarbowi Państwa nie ma co liczyć. W ciągu ostatnich lat nauczyli się, że nie nadążające za zmianami przepisów warunki w celach pozwalają im skutecznie uzupełnić stan konta. O ile w roku 2007 osadzeni w naszym regionie domagali się odszkodowań na łączną sumę ponad czterech milionów złotych, to już przed rokiem kwota ich roszczeń wzrosła do 17 milionów. Prawdziwa lawina pozwów ruszyła jednak dopiero w tym roku - do tej pory 323 więźniów wystąpiło do sądu, skarżąc się na ciasne cele. To ponad cztery razy więcej niż w całym ubiegłym roku, a można być pewnym, że ta liczba jeszcze wzrośnie (funkcjonariusze katowickiego Inspektoratu Służby Więziennej wydali bowiem ponad 1200 tzw. decyzji o przeludnieniu). Nawet jeśli sędziowie odrzucą znaczną część tych żądań, a przyznane pozostałym odszkodowania wynosić będą średnio około 1500 złotych, to i tak oznaczać to będzie dla Skarbu Państwa wydatek grubo ponad stu tysięcy złotych.
- To są "profesjonaliści". Jeśli wiedzą, że coś im się należy, to można być pewnym, że będą chcieli to wyegzekwować, albo dostać jakąś rekompensatę - mówią strażnicy więzienni.
- Tylko głupi, by nie skorzystał - ironicznie dodaje Adam Podgórski, prezes Rudzkiego Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przestępstw. - Jednak z drugiej strony sytuacja, w której sprawca przestępstwa może skutecznie dochodzić swoich praw, a ofiara traktowana jest w instytucjach państwowych "per noga" kłóci się ze społecznym poczuciem sprawiedliwości. Bo jakie szanse ma poszkodowany przez przestępcę, by wyegzekwować odszkodowanie od sprawcy? - pyta Podgórski.
O ile w skali całego kraju nie ma jeszcze powodu do niepokoju (zajętych jest niespełna 97,5 procent miejsc), to już na terenie woj. śląskiego sytuacja jest kiepska. Znajduje się tu 9 aresztów śledczych i 7 zakładów karnych. Wedle danych z Centralnego Zarządu Służby Więziennej przebywa w nich łącznie 7954 osób. Miejsca tymczasem jest zaledwie dla 7587. Oznacza to, że ilość osadzonych o 4,8 procent przekracza dopuszczalny limit.
- Porównywalne zaludnienie jest tylko w okręgu białostockim - przyznaje major Barbara Prus z zespołu prasowego i Komunikacji Społecznej Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Najbardziej tłoczno jest w aresztach śledczych w Częstochowie i Mysłowicach, gdzie przeludnienie wynosi odpowiednio 13,4 i 11 procent. Ciasno jest też w Bytomiu i Bielsku-Białej, a także na niektórych oddziałach zakładów karnych w Cieszynie i Wojkowicach. Sytuacja jest kiepska, ale i tak lepsza aniżeli jeszcze rok temu, gdy przeludnienie sięgało 20 procent! Jak to możliwe, że choć nowych miejsc w zakładach przybyło niewiele, udało się tak znacząco ograniczyć liczbę przebywających w nich więźniów? Tajemnicę wyjaśniła nam major Małgorzata Stoszek, rzeczniczka katowickiego Inspektoratu Służby Więziennej. - Wywozimy osadzonych poza granice naszego okręgu, w których zagęszczenie cel jest poniżej normy. Jeszcze dwa miesiące temu przebywało w naszych zakładach około 8400 osadzonych - wyjaśnia mjr Stoszek.
Od początku roku w związku z przeludnieniem cel z roszczeniami wobec Skarbu Państwa wystąpiło 323 osadzonych w śląskich aresztach i zakładach karnych (kilkudziesięciu innych skarży się na inne "dolegliwości"). Sądy uznały racje 7 więźniów, ale biorąc pod uwagę, że gros spraw jeszcze się nie skończyło, można być pewnym, iż liczba podobnych wyroków się zwiększy. Dla porównania, w ubiegłym roku na 78 spraw w 33 przypadkach sędziowie stanęli po stronie osadzonych.
- Najwyższe odszkodowanie, w wysokości 5900 złotych przyznał sąd w Gliwicach - mówi major Stoszek.
Katowice na szarym końcu
Ograniczenie liczby przebywających za kratkami skazanych ma umożliwić System Dozoru Elektronicznego. Miałby on obejmować osoby, skazane na pół roku więzienia, bądź takie którym z rocznego wyroku do końca odsiadki zostało jeszcze sześć miesięcy - warunki takie spełnia ponad 33 tysiące osób w całym kraju. Koszty ponosiliby sami więźniowie - jednorazowa opłata wyniesie 80 zł, a dodatkowo za każdy dzień odbywania kary stawka wyniesie 2 zł. Pilotażowo system uruchomiono w warszawskim okręgu Służby Więziennej. W 2010 r. zostanie on rozszerzony na okręg białostocki, krakowski i lubelski. Katowice są przewidziane do objęcia SDE dopiero w roku 2012.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?