Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cementownia w Grodźcu ginie, potrzebny inwestor

Magdalena Nowacka
Obiekt, wpisany na listę Zagłębiowskich Zabytków Techniki, ma stać się lokalną atrakcją
Obiekt, wpisany na listę Zagłębiowskich Zabytków Techniki, ma stać się lokalną atrakcją Fot. Lucyna Nenow
Grodziecka cementownia to jeden z największych poprzemysłowych zabytków województwa śląskiego.

Jej przeszłość jest imponująca - uruchomiona w 1857 roku, była pierwszym w Polsce i piątym tego typu zakładem na całym świecie. Teraźniejszość cementowni to wołanie o pomoc.

Nieczynna od lipca 1979 roku niszczeje z każdym dniem. A wpisana jest na listę Zagłębiowskich Zabytków Techniki. Ponieważ do tej pory nie znalazł się nikt, kto chciałby tu inwestować, miasto zgłosiło ją do unijnego projektu międzynarodowego działania na rzecz partnerstwa publicznego. W poniedziałek odbyła się prezentacja tego projektu, który potrwa do 2011 roku. Będzin dostał na jego realizację ok. 80 tysięcy euro.

Projekt ma przywrócić świetność tego obszaru. Poza Będzinem nad podobnymi planami pracuje jeszcze 16 partnerów z krajów europejskich.

- Każdy z partnerów ma oczywiście swoje miejsce, które chce przywrócić do życia. Wspólnym celem jest natomiast wymiana doświadczeń - wyjaśnia Andrzej Adamczak, kierownik biura koordynującego będziński projekt.

Miasto od wielu lat próbuje zainteresować cementownią potencjalnych inwestorów. Bezskutecznie. Samo też nie może nic zrobić.

- To przerasta możliwości nie tylko naszego budżetu, ale budżetu znacznie większych miast - tłumaczy prezydent Będzina, Radosław Baran.

- Mamy już gotową pełną analizę prawno-ekonomiczną, dotycząca tego miejsca. Następny krok to warsztaty typu charette, które odbędą się na terenie cementowni na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku - dodaje kierownik Adamczak.
Wówczas spotkają się jednocześnie studenci architektury, urbaniści, inwestorzy, przedstawiciele władz samorządowych. Projektanci "na gorąco" stworzą koncepcję zagospodarowania tego miejsca - od urbanistyki, po detale rozwiązań architektonicznych, od powiązania tego miejsca z miastem i jego infrastrukturą, po szczegółowe zagadnienia techniczne, takie jak zaopatrzenie w wodę, ciepło czy sposób usuwania odpadów. Uwzględnia się też uwarunkowania przyrodnicze oraz lokalne tradycje i zwyczaje mieszkańców. Po warsztatach, na podstawie zgromadzonych już planów, projektów i informacji, wybrany zostanie model partnerstwa publicznego (jest ich kilkanaście).

Najbardziej klasycznym rozwiązaniem jest przekazanie przez gminę terenu do eksploatacji inwestorowi, na 15 lat, z możliwością przedłużenia czasu umowy. Potem majątek przeszedłby na ustalonych zasadach ponownie do gminy.

- To obszar blisko trasy szybkiego ruchu, jest więc dobrze skomunikowany. Samo miejsce już teraz jest atelier fotografów, często wykonują tu fotografie ślubne. Ponadto praktycznie cały teren należy do gminy, więc nie ma problemów własnościowych. No i jest jeszcze presja mieszkańców, którzy bardzo chcieliby, by to miejsce odżyło - mówi kierownik projektu.

Prezydent Baran podkreślił, że miastu zależy jednak na tym, aby zachować charakter przemysłowy czy usługowy tego miejsca. - Nie chcemy dopuścić do wyburzenia cementowni - podkreślił prezydent, przyznając jednocześnie, że miasto wchodząc w ten projekt liczy na przyciągniecie zagranicznych inwestorów. Tych, którzy dysponują na tyle dużymi pieniędzmi, by zainteresować się obiektem. Tym bardziej, że w projekcie znajdują się przedstawiciele sześciu krajów europejskich, m.in. Włoch i Niemiec. Co będzie jednak, jeśli projekt nie wypali? Miasto ma plan awaryjny, ale na razie zdradzać go nie chce.

Fabryczne mury mają już 150 lat

Cztery potężne zbiorniki, długa na 70 metrów hala pieca obrotowego, fundamenty sięgające kilku metrów, olbrzymie konstrukcje betonowe. Tak wygląda obecnie cementownia grodziecka. Kiedy powstała, była fabryką cementu portlandzkiego. Należała do Jana Ciechanowskiego. Pierwszym dyrektorem był inżynier Emil Konarzewski, który pracował na tym stanowisku 20 lat. Stanisław Ciechanowski, syn Jana, w 1925 roku sprzedał ją belgijskiemu koncernowi Solvay. Ten prowadził rozbudowę zakładu aż do 1939 roku. Cement tu produkowany był używany m.in. przy budowie obszaru warownego Śląsk. Przez długi czas utrzymywano filar oporowy, w zalegającym pod obiektem podkładzie węgla. Został on jednak wyeksploatowany przez kopalnię Grodziec. W lipcu 1979 zakład zamknięto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera