Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klapy nie będzie, turyści i tak przyjadą

Wanda Then
podpis podpis podpis podpis
podpis podpis podpis podpis autor
Lipiec w pełni, a w najpopularniejszych beskidzkich kurortach, Szczyrk i Wisła, nie ma zbyt wielu turystów.

Czy właściciele bazy wypoczynkowej i organizatorzy turystyki poniosą finansową klęskę? Na razie uspokajają, że interes się rozkręca. I dodają, że po kilku sezonach, gdy wydawało się, że turyści znikną z Beskidów, bo skusi ich bardziej dostępny wypoczynek zagraniczny, sytuacja się ustabilizowała.

Na razie wolne miejsca trudno znaleźć w Szczyrku jedynie w weekendy, gdy pojawiają się goście z Górnego Śląska. Również w Wiśle noclegi podczas weekendu to towar chodliwy. W wiślańskim gospodarstwie agroturystycznym "Chata Góralska Aggeusz" kwatery można wynająć dopiero od poniedziałku.

- Mamy 12 miejsc noclegowych, wolnych będzie dziewięć z nich. Doba kosztuje 55 złotych - informują w "Chacie Góralskiej Aggeusz".

Zdecydowana większość gości to turyści z Polski, zagraniczni przyjeżdżają poza sezonem. - Teraz jest ich niewielu. Wpływ na to może mieć mniej korzystna dla nich relacja kursu złotówki do euro - przypuszcza Katarzyna Czyż z wiślańskiego Centrum Informacji Turystycznej.

Wojciech Rozkoszny z Centrum Rezerwacji Noclegów zapewnia, że wolne miejsca, które nie zostały jeszcze zarezerwowane, na przełomie lipca i sierpnia znikną przynajmniej na dwa tygodnie przed TKB.

- Tak jest zazwyczaj i nic nie wskazuje na to, żeby turystów miało ubywać - uważa Rozkoszny. Uspokajają też w Biurze Informacji Turystycznej w Szczyrku. - W lipcu sezon się rozkręca, większe zainteresowanie jest sierpniem, gdy poza urokami przyrody, można korzystać m.in. z atrakcji Tygodnia Kultury Beskidzkiej - mówi Piotr Więzik z Biura Informacji Turystycznej w Szczyrku.

Według speców z branży turystycznej, to wielu Polaków wciąż jest przywiązanych do górskiego krajobrazu. Skutecznie promują się właściciele ośrodków wypoczynkowych, hoteli i pensjonatów i przełamują dotychczasowe stereotypy. Nikt już nie żąda od turysty, by decydował się na dwutygodniowy turnus. Nikt nie wymaga, by na śniadaniu pojawiał się o godz. 8.00, a na kolacji o 18.00.

- Większość osób woli krótsze pobyty, nie tylko weekendowe, ale dopasowane do ich czasu i potrzeb, nie mające nic wspólnego z niegdysiejszymi turnusami - zapewnia Beata Laszczak z pensjonatu Krystyna w Szczyrku.

Mniejszego niż zazwyczaj zainteresowania nie odczuwają również właściciele bazy turystycznej w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Wypoczynek w tym regionie jest nieco tańszy niż nad morzem. Na Jurze pokoje w gospodarstwach agroturystycznych można już wynająć za 15-20 zł. Nad Bałtykiem ceny za porównywalny standard zaczynają się od 25 zł.

Jurę szczególnie chętnie wybierają ludzie aktywni.

- Przybywa osób, które stać na dwa i trzy wyjazdy w roku. Beskidy oraz nasz region znakomicie pełnią rolę tych kolejnych i zazwyczaj krótszych wypadów. Mam wielu gości z Warszawy czy Gdańska, którzy wybierają się jeszcze w tym roku nad morze i za granicę - opowiada Katarzyna Kulińska-Pluta ze Zrębic.

Poza warunkami wypoczynku, turyści cenią także wygodę jego rezerwacji. Większość właścicieli ośrodków doceniło konieczność i zalety szybkiego komunikowania. Rezerwacja pobytu przez internet możliwa jest już nie tylko w biurach informacji turystycznej. Własne strony ma większość hoteli, ośrodków i pensjonatów. Można tam zobaczyć jak wygląda ośrodek, jakie ceny i atrakcje proponuje, dokonać rezerwacji.

Ludzie żyjący z turystyki, którzy dopasowali się do współczesnych oczekiwań gości, nie narzekają na ich brak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!