Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ daje szpitalom więcej... czasu

Barbara Kubica, Agata Pustułka
Fot. Arkadiusz Gola
Do 28 grudnia śląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia przedłużył w środę termin podpisywania przez szpitale kontraktów na 2010 rok.

W pierwotnej wersji jako ostateczną datę wyznaczono 18 grudnia. Jednak większość szpitali z województwa śląskiego nie kwapi się, by podpisywać umowy, bo w porównaniu do 2009 roku są one drastycznie obcięte, nawet do 30 proc.

80 mln złotych może przybyć do przyszłorocznej kasy śląskiego oddziału NFZ

- Chcemy dać dyrektorom szpitali więcej czasu, a poza tym oczekujemy na zmianę planu finansowego, która być może pozwoli na korektę niektórych wydatków - tłumaczy rzecznik prasowy śląskiego oddziału Jacek Kopocz.

Z informacji przekazanych nam przedwczoraj przez posłankę Izabelę Kloc z sejmowej komisji finansów wynika, że budżet śląskiego Funduszu może być wyższy o ok. 80 mln zł. Tymczasem roszczenia wobec NFZ szpitali klinicznych, które odmówiły podpisania umów, wynoszą 40 mln złotych. Wczoraj kolejni dyrektorzy wielkich lecznic zapowiadali cięcia i kłopoty dla pacjentów.

Podczas specjalnie zwołanej konferencji, dyrekcja i lekarze z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala numer 3 w Rybniku - poinformowali, że jeśli NFZ nie zdecyduje się na zwiększenie kontraktu to od stycznia szpital będzie pracował w systemie ostrego dyżuru.

- Na większości oddziałów praktycznie nie będą wykonywane planowane zabiegi i badania diagnostyczne - alarmuje Tomasz Zejer, dyrektor szpitala.

Dla pacjentów oznacza to tylko jedno: dłuższe kolejki do lekarzy specjalistów, na badania i nawet kilkumiesięczne oczekiwanie na przyjęcie do szpitala. Według planu finansowo-rzeczowego, jaki Narodowy Fundusz Zdrowia przesłał do rybnickiej lecznicy, kontrakt dla szpitala będzie o 13 milionów złotych niższy niż ten, który obowiązuje w roku bieżącym. Budżet szpitala radykalnie zmaleje ze 102 milionów złotych do zaledwie 89.

- Rozmawiałem z ordynatorami wszystkich oddziałów w naszym szpitalu i z tych rozmów jasno wynika, że pieniądze, którymi będą dysponowali, w 90 procentach pochłonie leczenie nagłych przypadków. Na niektórych oddziałach całą kwotę trzeba będzie przeznaczyć na leczenie osób, które trafią do nas w stanie zagrożenia życia. To oznacza, że trzeba będzie odmówić przyjęcia osobom, które mają zaplanowane badanie czy zabieg i zapisywać ich na wizyty w bardzo odległych terminach - podkreśla Krzysztof Potera, szef Związku Zawodowego Lekarzy w rybnickim szpitalu.
A już dziś kolejki oczekujących na planowany zabieg w rybnickim szpitalu są gigantyczne.
- Na badanie tomografem komputerowym czeka się 4,5 miesiąca. A na zabieg wszczepienia soczewek u osób z zaćmą trzeba czekać do jesieni 2013 roku - wylicza dyrektor Zejer.

Dyrektorzy innych szpitali nerwowo oczekują na rozwój wydarzeń. Prawda jest jednak taka, że szpitale wcale nie muszą podpisywać umów do 28 grudnia, bo tegoroczne umowy obowiązują do końca lutego.
- Dzięki temu dyrektorzy zyskają czas na negocjacje. Zawsze to oni byli szantażowani przez Fundusz, a teraz dyrektorzy mogą Fundusz szantażować - mówi Sergiusz Karpiński z sejmikowej komisji zdrowia. - Poza tym funkcjonowanie według tegorocznych umów będzie dla szpitali korzystniejsze, bo są one po prostu korzystniejsze.

Zdaniem Karpińskiego duże szpitale powinny zdecydować się na taki krok, bo i tak prędzej czy później NFZ będzie musiał podpisać kontrakt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!