Akcję finansuje z własnej kieszeni prezydent miasta. - Tutaj nigdy nikt nikogo nie sprawdza: skąd jest, kim jest, ani jak mu się powodzi. Może przyjść każdy - mówi Grzegorz Osyra. Prezydent nie chce zdradzić, ile dokładnie kosztuje go akcja. Zapewnia tylko, że każdego roku wydawanych jest ok. 30 tys. posiłków. Zakładając, że każdy to koszt 2 zł, rachunek daje 60 tys. zł, czyli ok. 38 proc. rocznej pensji prezydenta.
Namiot stać będzie co najmniej trzy miesiące. Jeśli zima okaże się surowa, jeszcze dłużej.
Przypominamy, że w mieście ciepłe strawy wydawane są potrzebującym także w Hotelu Gościniec (ul. Krakowska 14). Wystarczy zgłosić się do pracownika socjalnego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej po decyzję. Z kolei w Katowicach darmowy posiłek można zjeść m.in. w Górnośląskim Towarzystwie Charytatywnym (ul. Jagiellońska 19) czy Zgromadzeniu Sióstr św. Elżbiety (ul. Warszawska 52).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?