- Potwierdzam, że doszliśmy już do porozumienia z nowym klubem, ale nie powiem, czy jest to Górnik Zabrze - mówi Nawałka. - Oczywiście jakieś szczegóły jeszcze musimy ustalić, jednak najważniejsze będzie stanowisko GKS Katowice. Jeśli dostanę gwarancje, że w tym klubie wszystko wyjdzie na prostą, to w nim zostanę. Na razie jednak takich zapewnień nie mam, ale sprawę postawiłem uczciwie, prezes GKS wie o moich rozmowach z innym klubem - dodaje szkoleniowiec, którego kontrakt na Bukowej właśnie dobiega końca.
Ostateczny termin podjęcia decyzji nie został jednak jeszcze ustalony, co z pewnością nie zachwyca działaczy Górnika. Dlatego też prowadzili zaawansowane rozmowy z Radolsky'm.
- Sprawa jest już nieaktualna. W poniedziałek po południu negocjacje zostały zakończone negatywnie. Nie ma sensu wchodzić w szczegóły, takie bywa życie i trudno mieć o to pretensje - stwierdził krótko Słowak.
Pewne znaczenie dla ostatecznej decyzji w Zabrzu mogą mieć jeszcze wspomniane przez Nawałkę "szczegóły". Niewykluczone, że chodzi o ustalenia dotyczące składu sztabu szkoleniowego. Trener z Bukowej chciałby na Roosevelta pracować ze swoimi obecnymi asystentami, czyli Bogdanem Zającem i specjalistą od bramkarzy Jarosławem Tkoczem. Zabrzanie naciskają natomiast, by współpracownikami nowego opiekuna drużyny zostali Marek Kostrzewa i Marek Piotrowicz.
- Nie chcę komentować sprawy swoich współpracowników, skoro sam jeszcze nie podpisałem żadnej umowy - ucina temat Nawałka.
Taki scenariusz to swoista powtórka z historii : w identycznych okolicznościach Komornicki kilka miesięcy temu "pokonał" Marcina Brosza. Szefowie Górnika nie chcą bowiem rozbudowywać i tak pokaźnej listy płac - wciąż figurują przecież na niej nie tylko poprzedni trenerzy z Henrykiem Kasperczakiem na czele, ale także jego asystenci, czyli Jerzy Kowalik i Antoni Szymanowski.
Ostateczna decyzja miała zapaść jeszcze przed świętami, ale niewykluczone, że zostanie ogłoszona dopiero przed Nowym Rokiem. Na razie prezes Jędrzej Jędrych jest na etapie rozwiązywania kontraktu z Komornickim. Obaj panowie spotkali się wczoraj, by omówić warunki rozstania.
- Rozmowa zajęła nam 20 minut. Nie chciałem robić problemów, tym bardziej, że takie sytuacje nie są łatwe dla żadnej ze stron. Moja praca w Górniku oficjalnie dobiegła jednak końca, ale nadal będę żył tym klubem, któremu tak wiele zawdzięczam - poinformował Komornicki, który święta spędzi z rodziną u brata na Mazurach. - Na razie chcę odpocząć, a potem wrócę do pracy, ale już nie w polskiej lidze, pewnie w Szwajcarii lub w Niemczech.
Pomimo wielu starań nadal nie udało się natomiast znaleźć chętnych na zakup piłkarzy stanowiących największe obciążenie dla budżetu klubu, a to ogranicza działania ofensywne na rynku transferowym. Zawodnicy więc spokojnie wypoczywają i - jak na przykład Damian Gorawski, który przeszedł kolejny zabieg - leczą kontuzje.
Na razie jednak, chociaż czas ucieka, a zarówno w Górniku, jak i w GKS panuje przede wszystkim niepewność. Przerwa zimowa w rozgrywkach I ligi jest długa, ale stracone tygodnie mogą być trudne do nadrobienia...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?