Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebudek: Nie wyobrażam sobie świąt bez makówek

Adam Wójcik
ADAM WÓJCIK
Z prowadzącym Listę Śląskich Szlagierów Dariuszem Niebudkiem rozmawia Adam Wójcik

Zawsze mówisz, że pochodzisz z Kielc, mieszkasz w Sosnowcu, ale kochasz Śląsk. Jak w takim razie wyglądają u ciebie Święta Bożego Narodzenia? Jakie tradycje i zwyczaje kultywujesz?

Osoby z tak zwanych rodzin mieszanych mają bogatsze święta. Cała tajemnica polega na tym, żeby łączyć tradycje. My łączymy te pochodzące ze świętokrzyskiego oraz te typowo śląskie, które żona wyniosła z domu rodzinnego. Tradycje świąteczne zaczynają się od rorat, od adwentu. Potem jest Mikołaj, a potem już Wigilia i święta. Boże Narodzenie jest dla mnie świętem chrześcijańskim, czyli świętem wiary i świętem rodzinnym. Podczas wieczerzy wigilijnej przy rodzinnym stole muszą zasiąść wszyscy. Muszą też być charakterystyczne potrawy. Nie wyobrażam sobie już Wigilii i świąt bez makówek, opiekanych śledzi, moczki albo siemieniotki, a u nas także zupy grochowej lub fasolowej. Muszą też być: barszcz, karp, dwanaście potraw na pamiątkę dwunastu apostołów, dzielenie się opłatkiem, czytanie Pisma Świętego. Ciekawą rzeczą jest u nas śpiewanie kolęd z dwóch śpiewników - z mojego śpiewnika z Diecezji Kieleckiej czyli stare polskie kolędy, oraz ze Skarbczyka, czyli modlitewnika śląskiego. Te kolędy czasami się różnią. Na przykład "Cicha noc" ma trzy zwrotki po śląsku, trzy po polsku, więc u nas w domu śpiewa się zawsze sześć. Oczywiście po wieczerzy wigilijnej idziemy na Pasterkę.

Czy są jakieś różnice w przeżywaniu tego czasu w zależności od regionu?

Różnic poza kuchnią raczej nie ma. Tradycja Wieczerzy Wigilijnej jest tradycją postną, co prawda Kościół zniósł ostatnio ten post, ale zarówno moja rodzina jak i rodzina żony zachowuje tę tradycję. Na Śląsku, ale i u nas też tak było, jest taka tradycja, że w drugi dzień świąt odwiedza się rodzina, albo się kogoś przyjmuje albo do kogoś idzie. Pierwszy dzień świąt spędza się raczej w gronie najbliższych.

Które święta wspominasz najlepiej?

Miałem 14 lat kiedy zmarł tata i potem już nabrałem dystansu do świąt, bo nie były one takie, jakie chciałem, żeby były - bo nie było taty. Z domu rodzinnego najlepiej wspominam te święta, kiedy byliśmy wszyscy razem, z mamą, tatą, młodszym rodzeństwem. Później, kiedy byłem już samodzielnym człowiekiem, to szczególnie ciepło wspominam pierwsze święta po ślubie, kiedy byliśmy sami jako małżeństwo, potem kiedy się dzieci rodziły, to były ważne święta, bo przybywało członków rodziny. Staram się pielęgnować te miłe wspomnienia.

Wolisz prezenty dostawać czy dawać?

Lubię prezenty dostawać - oczywiście - nie ukrywam. Cokolwiek to jest, to się z tego cieszę. Lubię też dawać, ale z tym mam problem, bo nigdy nie wiem czy dobrze trafię z prezentem, czy będzie on zaakceptowany, oczekiwany, czy nie - to są dla mnie duże emocje.

Jaki był twój wymarzony prezent, który znalazłeś pod choinką?

Kiedyś dostałem narty - kiedy byłem dzieckiem, ale tak naprawdę to się cieszę z każdego prezentu. Teraz najbardziej ucieszyłaby mnie wiadomość, że mój syn, Konrad jest zdrowy.

Jakie zajęcia w czasie świąt były twoją domeną kiedy byłeś małym chłopcem, a jak jest teraz?

Kiedy byłem mały to moim obowiązkiem było sprzątać przed Wigilią i ustroić choinkę. Bardzo to przeżywałem. Teraz, wiadomo - pomagać żonie. Nigdy nie umiałem zabić karpia i zawsze kogoś musiałem o to prosić. Odkąd mieszkamy w Zagłębiu, to do mnie należy też znalezienie miejsca, piekarni czy cukierni, gdzie się mieli mak - najczęściej w Katowicach albo Szopienicach. Przy stole wigilijnym zaczynam modlitwę i czytanie Pisma Świętego. Potem prowadzę śpiewanie kolęd.

Jakiej potrawy nie może zabraknąć na wigilijnym stole?

Czegoś, czego w Polsce nie znają, makówek. Szczerze powiedziawszy, moje pierwsze doświadczenie z makówkami nie było najlepsze. Nie do końca podobał mi się wygląd makówek, ale potem, od następnego roku do dzisiaj, nie wyobrażam sobie Wigilii czy świąt bez makówek. To jest po prostu niemożliwe. Tak samo jak nie może zabraknąć opiekanych śledzi w zalewie octowej, karpia czy pierogów. Moja żona nie umiała nauczyć się nazwy pierogi i zawsze pytała - jak się nazywają te kluski z farszem? Do dzisiaj się z tego śmiejemy.

Czy starasz się o to, by atmosfera w domu w czasie świąt była szczególna?

Zawsze podkreślam, że te święta są tylko raz w roku i to jest jedno z dwóch najważniejszych świąt chrześcijańskich. Są to święta rodzinne, więc staram się za każdym razem, żeby były wyjątkowe. Trudno określić jednym słowem co robię. Na pewno nie chodzę w laciach, w dresach czy owerolu. Staram się ich wyjątkowość podkreślić na przykład odświętnym ubiorem. Podczas świąt zawsze jemy przy głównym stole, a nie gdzieś z boczku, w kuchni. Staram się o wyjątkową atmosferę jak tylko mogę.

Nie wyobrażasz sobie Świąt Bożego Narodzenia bez...?

Przeżywania religijnego, bez rodziny i bez odpowiedniej, należytej celebracji całego okresu świątecznego. W Wigilię i dwa dni świąt musi być uroczyście, podniośle i rodzinnie.

Czego zawsze życzysz na święta?

Szczęśliwych Świąt. Denerwuje mnie - choć to ze staropolszczyzny wzięte - "Wesołych Świąt", żeby było radośnie, ale dzisiaj nie najlepiej się to kojarzy, bo bardziej z taką głupkowatością, więc ja życzę Szczęśliwych Świąt, bo jak człowiek jest szczęśliwy, to jest i radosny. Wszystkim naszym widzom i czytelnikom życzę spokojnych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!