Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybka emerytura to emerytura głodowa

Katarzyna Piotrowiak
Fot. Marzena Bugała
Większość Polaków chce zakończyć swoją pracę zawodową przed sześćdziesiątym rokiem życia - tak wynika z najnowszego raportu firmy Sedlak&Sedlak.

Za wcześniejszą emeryturą opowiedziało się 43,94 proc. ankietowanych (przepytano 1138 pełnoletnich Polaków). Z kolei o zakończeniu kariery zawodowej między 60. a 65. rokiem myśli 30,4 proc. badanych. Nieco ponad 8 proc. wybrało święty spokój między 66. a 70. rokiem życia, a 9 proc. zamierza przejść na emeryturę dopiero po siedemdziesiątce.

W grupie ankietowanych ujawnili się także tytani pracy, którzy zamierzają pracować tak długo, aż zdrowie im pozwoli. Dożywocie w pracy deklaruje 8,44 proc. badanych osób - to dość niski wskaźnik, bo na przykład w Stanach Zjednoczonych co piąty Amerykanin zamierza pracować jak najdłużej.
- Gdyby w ankiecie pojawiło się pytanie: "czy chciałabyś przejść na emeryturę w 45. roku życia i otrzymywać miesięcznie 500 zł?", to z pewnością więcej osób zastanowiłoby się poważniej nad odpowiedzią. W USA świadomość odpowiedzialności za przyszłe emerytury jest dużo wyższa, stąd deklaracje o dożywociu zawodowym. W Polsce niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że od tego, jak długo pracują, zależy ich byt w przyszłości. Sporo z nas przecież wolałoby przestać pracować i siedzieć w domu, ale jakie to miałoby przełożenie na nasz budżet domowy? - komentuje Adam Ambrozik, ekspert z Konfederacji Pracodawców Polskich.

- Przedwczesna rezygnacja Polaków z pracy i nieubłagany proces "starzenia się" społeczeństwa zapowiadają jednak katastrofalny scenariusz na przyszłość. Z roku na rok zmniejsza się liczba osób pracujących, na barkach których spoczywa utrzymanie rosnącej grupy osób nieaktywnych zawodowo. Dziś na świadczenie, jakie otrzymuje jeden emeryt, pracuje średnio czterech pracowników. W 2030 roku na przeciętną emeryturę złożą się już tylko dwie osoby pozostające na rynku pracy - uzasadniają autorzy raportu.

Przeciętny Polak swoją aktywność zawodową kończy średnio w wieku 59,3. Norwegowie czy Szwedzi przechodzą na emeryturę najczęściej później - mają 64 lata, Holendrzy 63,2 , a Hiszpanie 62,6.
- Wiek emerytalny powinien zależeć od przynależności do określonej grupy zawodowej. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nauczyciele odchodzący na emeryturę są najszczęśliwszymi ludźmi, zwłaszcza gdy przez całe lata swojej pracy poświęcali się bez reszty. Oni są w większości wypaleni zawodowo i nie są w stanie podołać dalszym obowiązkom. Niewielu zostaje w pracy dotąd, dopóki są w stanie utrzymać kredę. Jeżeli więc nauczyciel dotrwa do 55. roku i ma za sobą intensywną pracę, to nie ma już siły. Podobnie jest z nauczycielami przedszkoli - mówi Kazimierz Piekarz, prezes śląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Zdaniem specjalistów, takie podejście do spraw emerytalnych może doprowadzić do nieuniknionego krachu całego systemu. Sytuację mogłaby odwrócić aktywizacja zawodowa seniorów oraz próba podwyższenia wieku emerytalnego, ale na to nie ma społecznej akceptacji.

- Nauczyciele, którzy kończą pracę w szkole, ledwo żyją. Jak można im kazać pracować jeszcze więcej? - pyta Piekarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szybka emerytura to emerytura głodowa - Dziennik Zachodni