Wójt Wręczycy ma 21 zarzutów, rządzi już od 30 lat

Ten specjalista od inwestycji drogowych po kilku miesiącach sprawdzania dokumentów sądowych stwierdził, że nie przedstawi wyników swojej pracy.

Wójt od 30 lat rządzi gminą, chociaż według Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej obciąża go działanie na szkodę gminy, przekraczanie uprawnień służbowych (umarzanie podatków wybranym przedsiębiorcom) oraz ustawianie przetargów.

Mieszkańcy są zbulwersowani i mówią, że prawo w Polsce nie jest skuteczne.
- To jest śmieszne, że rządzi nami osoba z takimi zarzutami i nie można ich wyjaśnić - mówi Jacek Kamiński, mieszkaniec gminy. - Wójt będzie rządził do emerytury, bo ma poparcie radnych - dodaje.
W ubiegłym roku policjanci z sekcji przestępstw gospodarczych komendy powiatowej w Kłobucku zatrzymali Henryka K. Prokurator chciał go tymczasowo aresztować, lecz sąd zastosował 20 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór policyjny.

Wójtowi grozi do 10 lat więzienia. Wraz z nim zatrzymano jednego z jego pracowników i sześciu przedsiębiorców. Policjanci zabezpieczyli w Urzędzie Gminy szereg dokumentów oraz twarde dyski z komputerów. Zbadała je prokuratura, po informacji, jaką dostała z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach, o domniemanym przekroczeniu przez wójta uprawnień przy umarzaniu podatków. Chodzi o okres od marca 2003 roku do grudnia 2006 r., a w grę wchodzi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Izba zakwestionowała trafność decyzji Henryka K. Zarzutów pokontrolnych RIO było więcej. Także kontrola NIK wypadła na niekorzyść wójta. Stwierdzono znamiona korupcji.
Prokuratura wystosowała pismo do Rady Gminy, jako strony "pokrzywdzonej", aby złożyła wniosek o ściganie urzędnika. Radni nie odwołali wójta ze stanowiska i nie złożyli doniesienia.
Tymczasem śledztwo zawieszono bezterminowo z powodu braku opinii biegłego.

- Stwierdził, że nie opracuje opinii. To jest niezrozumiałe, bo powiedział nam o tym dopiero po kilku miesiącach badania dokumentów. Biegłych z zakresu budownictwa drogowego jest w Polsce tylko kilku i długo go szukaliśmy - mówi Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej. - Prokuratura zastanowi się czy nie wystąpić do prezesa sądu z zażaleniem, że biegły jest niesłowny. Poradzimy sobie z tym problemem.

Kilka dni temu, po doniesieniu jednego z radnych prokuratura wszczęła kolejne śledztwo przeciwko wójtowi. - Badamy czy mogło dojść do przekroczenia uprawnień. Chodzi o wynajęcie pomieszczenia firmie windykacyjnej, aby ta pomogła ściągać należności na rzecz gminy od mieszkańców - informuje Basiński. - Ustalamy czy doszło do zawarcia umowy cywilno-prawnej, czy firma windykacyjna uzyskała dane osobowe mieszkańców zalegających z podatkami i doszło do przekroczenia uprawnień przez pracowników samorządowych.

Wójt mówi, że jest niewinny. Nie wie czy wystartuje w kolejnych wyborach, choć wcześniej deklarował, że tak zrobi. - Czekam aż się wszystko wyjaśni w prokuraturze. O ostatnim śledztwie dowiedziałem się niedawno. Podpisałem umowę z firmą windykacyjną, aby ściągała należności za wodę i czynsze. Tak robią gminy w całej Polsce - mówi Henryk K.