Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Sprawę bada częstochowska prokuratura, która czeka na wyniki sekcji zwłok.
Na zabawie było zbyt dużo alkoholu, nastolatków nikt nie pilnował
- Alkohol lał się tam strumieniami, były też narkotyki. Puste butelki leżały wszędzie, a kiedy doszło do tragedii, to wszyscy uciekli - mówi nam jeden z mieszkańców Węglowic.
- Wstępnie wiadomo, że doszło do nagłej śmierci z przyczyn naturalnych - wyjaśnia Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - 25 nastolatków bawiło się za zgodą rodziców. Zgromadzili na sylwestra duże ilości alkoholu. Były litry wódki, dużo piwa i szampana. Cała klasa bawiła się bez dozoru dorosłych. Tylko sporadycznie ktoś do nich zaglądał.
Jakub S. już po północy poczuł się źle, drzemał. Jego koledzy widząc, że dzieje się z nim coś niedobrego postanowili mu pomóc. Przed godz. 4 wezwali pogotowie ratunkowe. Reanimacja okazała się bezskuteczna. Gimnazjalista zmarł.
- Prokurator zlecił badania na zawartość alkoholu i substancji toksycznych - mówi Basiński. - Na tej zabawie było zbyt dużo alkoholu, który został kupiony w sklepie.
Nie wiadomo, ile wypił 15-latek. Czasem po nagłym spożyciu 150 czy 200 gram alkoholu może dojść do zgonu młodej osoby.
Jakub S. chodził do trzeciej klasy gimnazjum w Zespole Szkół im. Synów Pułku w Węglowicach. Pochodził z dobrze sytuowanej rodziny. Cieszył się bardzo dobrą opinią wśród nauczycieli. Wszyscy są wstrząśnięci jego śmiercią.
- To był spokojny, zrównoważony chłopak - mówi Małgorzata Kotala, wychowawczyni klasy III C. - Był trochę zamknięty w sobie. Pracowaliśmy nad tym, żeby stopniowo otwierał się na rówieśników. Zrobił duży postęp.
Jakub S. był uczniem klasy o rozszerzonym profilu. Uczniowie tej klasy angażowali się w życie kulturalne szkoły i brali udział w różnych konkursach.
- Jakub był bramkarzem szkolnej reprezentacji piłkarskiej i harcerzem - mówi Agata Trzepizur, dyrektorka Zespołu Szkół. I dodaje: - Od 4 lat prowadzimy w szkole zajęcia profilaktyczne o szkodliwości alkoholu i narkotyków. Uczniowie pracują z psychologiem. Z ich nietrzeźwością nie mieliśmy dotąd żadnych kłopotów. Ten sylwester odbywał się bez naszej wiedzy.
Policja w Kłobucku ustaliła, że do tragedii doszło, kiedy zabawa miała się ku końcowi. - Koledzy nastolatka twierdzili, że wszyscy pili alkohol. 15-latek w pewnym momencie zasłabł, a pogotowie wezwano, kiedy wszyscy wychodzili do domu - twierdzi asp. sztab. Andrzej Brzęczek z KPP w Kłobucku.
Do suto zakrapianych alkoholowych imprez z udziałem gimnazjalistów dochodzi coraz częściej. W Lublińcu do szpitala po Nowym Roku trafiła pijana 15-latka, która miała ponad promil alkoholu we krwi.
Statystyki są niepokojące. Do picia napojów alkoholowych przyznaje się ponad 92 proc. uczniów III klas gimnazjalnych - wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Do upicia się w czasie ostatniego roku przyznało się niemal 50 proc. 15-latków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?