Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chopin w stodole

Krystyna Bochenek
Jak Jerzy Duda-Gracz namalował 295 obrazów do muzyki genialnego kompozytora

O co zapytałbyś Chopina, gdybyś mógł go dzisiaj spotkać - zapytałam malarza. O nic - odpowiedział - chciałbym dotknąć jego rąk. Bo duszę przed nami odkrył. Gdybyśmy go tylko słuchali... No i mamy Rok Fryderyka Chopina. Z przebogatym kalendarzem wydarzeń, zarówno w kraju, jak i na świecie. Oficjalnie zainaugurowany koncertem słynnego chińskiego wirtuoza Lang Langa wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita.

Dwa dni wcześniej, w gmachu Senatu, mieliśmy swego rodzaju przygrywkę, też wydarzenie niecodzienne: noworoczny recital chopinowski w wykonaniu Krzysztofa Jabłońskiego połączony z wystawą kilku spośród obrazów Jerzego Dudy-Gracza, który zilustrował wszys-tkie! - nawet te zaginione - dzieła kompozytora.

Pracował nad kolekcją - największą powojenną w dziejach polskiego malarstwa - przez ostatnie 4 lata swego twórczego życia. Namalował 295 obrazów. Wielu spośród gości recitalu znało i podziwiało już inne dzieło Dudy-Gracza "Golgotę Jasnogórską". Nieliczni wiedzieli o imponującym cyklu chopinowskim. Być może dlatego, że malarz pracował w samotności, w odosobnieniu. Nie chciał się przed ukończeniem swoją pracą chwalić, a wernisażu w warszawskim Teatrze Wielkim nie doczekał.

Byłam jedną z nielicznych osób, która towarzyszyła artyście w tej malarskiej drodze. Wiem, że wiele spośród "Chopinów" malował w starej stodole w Nadrzeczu koło Biłgoraja, gdzie miesiącami mieszkał i miał pracownię. Telefon wyłączał. Nie chciał mieć żadnych kontaktów ze światem zewnętrznym. O 6 szedł po-siedzieć nad staw "bo to dobrze robi na głowę, potem śniadanko i do roboty". Obrazy namalowane odkreślał. W szkicowniku notował pierwsze skojarzenia. Weźmy np. mazurek nr 2 g-moll z op. 67. Zapisał: wolny, ale z uderzeniami, posuwisty jak polonez, rodzaj korowo-du, przechylany, pod koniec tęskny. I potem, zanim zaczął malować, zaglądał do tych pierwszych notatek. Zawsze to pierwsze wrażenie wydało mu się najtrafniejsze...
Jerzy Duda-Gracz był osaczony muzyką Chopina. Urządzeń odtwarzających zdarł aż sześć. No i płyty musiał wymieniać, bo niszczyły się przez ciągłe puszczanie. Szukał tego Chopina po całym świecie. Studiował wszystkie dostępne listy i wydawnictwa. Malował to, co przemija, co odchodzi, czego naprawdę nie ma, za czym tęsknił. Chopin tęsknił za Polską ze stolicy ówczesnego świata, z Paryża. A malarz tęsknił za polskim pejzażem ze stolicy Górnego Śląska, regionu postindustrialnego. W Katowicach, gdzie mieszkał, nie potrafił tworzyć. Moja Polska się zaczyna dopiero parę kilometrów za Górnym Śląskiem - mówił - i jest na każdym kroku. Ponieważ nie mogę być w niej zawsze i codziennie, pozostaje tęsknota. Na tym polega fenomen Śląska, bo to jest miejsce, które zmusza mnie do tego, żeby tęsknić i uciekać, malować gdziekolwiek w Polsce. To jest albo Nadrzecze, albo Kamion, albo najczęściej Ziemia Lubuska.

Malował muzykę, choć nie znał nut. - Kocham muzykę - podkreślał. - Miałem zawsze świetny słuch, podejmowałem jakieś próby, żeby nauczyć się czytać nuty. Ale za leniwy jestem, a może zbyt niecierpliwy. Gdybym był wykształcony muzycznie, byłbym obciążony. Nadmiar wiedzy człowieka pęta. A ja słucham Chopina jak profan, czyli tak jak się powinno sztukę odbierać. Podoba mi się lub nie podoba. Zachwyca mnie lub irytuje. Lub co najgorsza - nie obchodzi.

Ta odrobina niewiedzy, w tym wypadku niewiedzy muzycznej, bardzo mu sprzyjała, bo dawała swego rodzaju wrażliwość pierwszego słuchania. - Mogę sobie notować najgłupsze skojarzenia, które mi przychodzą do głowy: teraz szybko, teraz wolno, tupią, rozpływa się, fruwają, opadają, wznoszą się. A tak to bym zapisywał zwroty ściśle muzyczne. Na tym ta zabawa polega. Ja klęczę przed Chopinem, ale jest to klękanie profana, człowieka który nie do końca wie na czym merytorycznie polega wielkość, geniusz tej muzyki. I tak przepojony, ukołysany czy zmęczony tą muzyką absolutnie jej się poddaję. Jestem polskim malarzem - zaznaczał - i tak, jak umiałem, wyobraziłem muzykę najcudowniejszego, najgenialniejszego kompozytora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!