Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przesunął rzekę, żeby rozbudować pawilon

R. Kuś, B. Marciniak
Sporny budynek zakrył koryto rzeki Pankówki
Sporny budynek zakrył koryto rzeki Pankówki FOT. Rafał Kuś
Stanisław Dygudaj, biznesmen z Pacanowa zmienił koryto rzeki Pankówki, aby rozbudować własny pawilon handlowy. Zrobił to, bo potrzebował miejsca na parking i zaplecze.

Przedsiębiorca twierdzi, że nie złamał prawa, a inwestycję zrealizował, bo miał zgodę Starostwa Powiatowego w Kłobucku.

Faktycznie, starostwo zgodziło się na budowę, chociaż częstochowska delegatura Śląskiego Zarządu Melioracji wydała dwie sprzeczne decyzje w tej sprawie. Pierwsza wyrażała zgodę na pracę w obrębie koryta rzeki, a druga, po zmianie kierownictwa delegatury, nie pozwalała na zakrycie chronionego koryta rzeki.

- Pan Dygudaj przedstawił nam kompletne dokumenty i miał uzgodnienia z zarządcami dróg oraz właścicielami gruntów, na których rozbudowywał pawilon. Nie wnioskował jednak o żadne roboty w obrębie koryta rzeki - tłumaczy Małgorzata Krupa, naczelniczka Wydziału Architektury, Budownictwa i Infrastruktury w Starostwie Powiatowym w Kłobucku.

Decyzji kłobuckiego starostwa przyjrzą się jednak kontrolerzy z częstochowskiej delegatury Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Częstochowie.
- Zobowiązaliśmy starostwo do przesłania wszystkich dokumentów w tej sprawie i na ich podstawie ocenimy, czy pozwolenie było wydane zgodnie z przepisami - mówi Janina Myślikowska z Wydziału Infrastruktury UW w Częstochowie .

Mieszkańcy są zbulwersowani budową na rzece. Nie chcą, żeby budynek zakłócał jej naturalny bieg. Mówią, że przez ten obiekt ryby uciekły im z Pankówki i zanikły miejsca lęgowe ptaków. Grożą doniesieniem do prokuratury, jeśli sprawa nie zostanie wyjaśniona.
- Zawsze zimą łowiliśmy tutaj płocie i inne ryby. Teraz ich tu nie ma - żalą się miejscowi wędkarze. - Człowiek nie powinien ingerować w naturę. Dygudaj zakrył 7 - 8 metrów koryta rzecznego. Wyciął krzaki i drzewa. Za wydanie takiej zgody odpowiedzialność powinni ponieść także urzędnicy. Stanisław Dygudaj uważa, że nie złamał prawa. - Miałem pozwolenie na rozbudowę tego pawilonu - mówi biznesmen. - Starostwo nie zrobiło pomiaru terenu, gdyż nie znało linii brzegowej koryta rzeki. Sam zleciłem taki pomiar geodecie. Z niego wynika, że wszystko jest w porządku.

Biznesmen twierdzi, że sprawę nagłośnili nieprzychylni mieszkańcy, którzy zazdroszczą mu pomysłu na interes. - Oddam sprawę do sądu przeciwko tym mieszkańcom. To jest pomówienie - dodaje Dygudaj.
W sprawę zaangażowali się też ornitolodzy. - Pankówka to długa i wąska rzeka. Na jej rozlewiskach żerują łabędzie, cyranki, łyski i zimorodki. Ingerencja w dolinę rzeczną jest niewskazana dla ptaków. Zakłóca także przeznaczenie rzeki. Tędy przebiegają korytarze migracyjne wydry i bobra. Na zabudowę koryta powinny wydać zgodę służby ochrony środowiska - uważa ornitolog Stanisław Czyż.

Wbrew planowi

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego gminy Panki, na terenach wód powierzchniowych wyklucza się budowę nowych obiektów, likwidację zadrzewień i pojedynczych drzew oraz regulację koryta rzeki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przesunął rzekę, żeby rozbudować pawilon - Dziennik Zachodni