Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z gruźlicą do sąsiada?

Agnieszka Widera
Podczas spotkania z radnymi ordynator Gaweł mówił o skutkach likwidacji oddziału
Podczas spotkania z radnymi ordynator Gaweł mówił o skutkach likwidacji oddziału FOT. MARZENA BUGAŁA
Personel oddziału chorób płuc i gruźlicy w szpitalu w Rudzie Śląskiej-Orzegowie rozpoczął batalię w obronie swojego oddziału.

Niepokój pielęgniarek i lekarzy wzbudził biznesplan szpitala, z którego wynika, że należy przeanalizować zasadność funkcjonowania oddziału. Mieści się on w starym budynku dawnego ratusza w Orzegowie.

- Oddział przynosi straty i to spore. Co roku około miliona złotych - mówił Piotr Nowak, dyrektora administracyjny rudzkiego szpitala na ubiegłotygodniowym spotkaniu, zwołanym przez personel z radnymi miasta. - Ten budynek nie spełnia żadnych wymogów rozporządzenia ministra zdrowia, a jego remont kosztowałby ogromne pieniądze - dodał.

Nie ma co ukrywać, że przyszłość oddziału nie rysuje się różowo. Swego czasu były wprawdzie toczone rozmowy nad przeniesieniem go do bielszowickiej części szpitala, ale i tam nie ma odpowiednich warunków do leczenia gruźlicy.

- Dla oddziału gruźliczego trzeba wybudować specjalne śluzy, oczyszczalnię ścieków, osobne węzły kanalizacyjne, windę - wymieniał Nowak.

Nad rentownością oddziału "gruźliczego" zastanawiać się będzie jednak już nie miasto, a nowy zarząd lecznicy, bo właśnie rozpoczął się proces przekształcania szpitala w gminna spółkę. Personel Orzegowa boi się, że odział zostanie po prostu zlikwidowany.

- Z informacji, jakie do nas docierają wynika, że część pulmonologiczna oddziału ma zostać wchłonięta przez inne oddziały wewnętrzne, a kontrakt na gruźlicę przekazany innemu szpitalowi, najprawdopodobniej w Orzeszu. Likwidacja oddziału gruźliczego w naszym mieście może rodzić skutki epidemiologiczne - alarmuje Stefan Gaweł, ordynator oddziału. - Chorzy nie będą jeździć do oddalonego o 20 kilometrów Orzesza. Z chorobą będą chodzić po mieście i zakażać innych, a już teraz mamy dość wysoki wskaźnik zachorowań na gruźlicę - komentuje.
- Każdy inny szpital chętnie przejmie nasz kontrakt, bo za tym idą rzecz jasna pieniądze z NFZ, ale nie przejmie naszych pacjentów, bo swoich wszyscy mają pod dostatkiem - dodaje dr n. med. Lucyna Sarnecka, także zatrudniona w Orzegowie.
W ubiegłym roku w Orzegowie leczono 105 przypadków gruźlicy tzw. prątkującej, o 15 więcej niż w roku 2008. Do rudzkiego szpitala trafiają także chorzy z innych miast takich jak Bytom, Piekary, gdzie oddziału leczącego gruźlicę nie ma.

Z danych statystycznych wynika, że w 2008 roku w naszym województwie na 100 tysięcy mieszkańców na gruźlice zachorowało 22,2 osoby. Ośrodek Analiz i Statystyki Medycznej Śląskiego Centrum Zdrowia Publicznego w swoim opracowaniu dla Urzędu Wojewódzkiego podaje, iż pomimo systematycznego spadku rejestracji nowych przypadków gruźlicy w województwie śląskim i w skali całego kraju na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, gruźlica nadal stanowi problem zdrowotny.

Śląsk to region, gdzie występuje wysoka zapadalność i bardzo wysoka umieralność z powodu gruźlicy. Zachorowalności na gruźlicę sprzyjają inne choroby, jak cukrzyca, choroby nowotworowe, choroby krwi , HIV, a także schorzenia osłabiające odporność organizmu.

- Potrzeba jeszcze kilku lat, by te wskaźniki się poprawiły, przede wszystkim trzeba eliminować źródła gruźlicy - mówi prof. Jerzy Kozielski, kierujący Kliniką Chorób Płuc i Gruźlicy w Zabrzu, wojewódzki konsultant ds. chorób płuc i gruźlicy. Jego zdaniem liczba oddziałów leczących gruźlice w naszym województwie jest wystarczająca. Ale to nie znaczy, że ewentualna likwidacja oddziału w Rudzie Śląskiej nie przyniesie skutków dla innych miast.

- Zamknięcie nie będzie wiązało się z wielkimi kłopotami, o ile pacjenci zostaną skierowani do różnych szpitali. Jedna placówka, nawet duża, jak w Orzeszu, z nagłym przypływem ponad setki chorych może sobie nie poradzić - tłumaczy prof. Kozielski. - My sami ze względu na inny profil leczenia, raczej nie hospitalizujemy chorych na gruźlicę. Kierowani są do innych miast - dodaje.

Oprócz Rudy Śląskiej oddział taki ma też Szpital Specjalistyczny w Chorzowie, szpital im. Leszczyńskiego w Katowicach oraz szpitale w Lublińcu, Częstochowie, Wilkowicach i Cieszynie. W Wodzisławiu Śląskim działa Wojewódzki Szpital Chorób Płuc. Orzesze, Pilchowice, Siewierz i Bystra mają lecznice zajmujące się wyłącznie chorobami płuc i gruźlicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!