Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie rozpatrzył wniosek Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o nakazanie niedoszłemu wykonawcy odcinka Świerklany - Gorzyczki opuszczenie terenu inwestycji. Dyrekcja, wypowiadając w ubiegłym miesiącu umowę z austriacką firma nakazała jej "zwinąć się" w terminie do 29 grudnia. Alpine Bau wystąpiła jednak o ustalenie terminu do sądu okręgowego w Warszawie, a ten w swoim orzeczeniu zezwolił Austriakom pozostać na placu budowy do końca stycznia. Polscy drogowcy odwołali się od tej decyzji sądu. We wtorek sędziowie raz jeszcze przyjrzeli się sprawie i tym razem uznali rację polskich drogowców.
- Sąd uznał, że pierwsze postanowienie zostało wydane w oparciu o niepełne informacje przekazane sądowi przez prawników Alpine Bau i uchylił je. Tym samym obowiązująca jest decyzja GDDKiA, która nakazała wykonawcy opuszczenie placu budowy do 29 grudnia 2009 roku. Obecność Alpine Bau po tym dniu na budowie jest nielegalna - podkreśla Marcin Hadaj, rzecznik GDDKiA.
Dyrekcja złożyła też skargę do rzeczników dyscyplinarnych rad okręgowych Izby Radców Prawnych w Warszawie i Poznaniu na działania prawników, reprezentujących austriacką firmę. W opinii GDDKiA naruszyli oni kodeks etyki rady prawnego i ustawę o radcach prawnych nie informując sądu o tym, iż Alpine Bau odstąpiła od kontaktu na cztery dni przed złożeniem wniosku o wydanie pozwolenia na tymczasowe pozostanie na placu budowy autostrady A1.
Batalia przed warszawskim sądem nie kończy sporu. W kolejnych stawką będą jednak nie terminy w kalendarzu, ale duże pieniądze. Z początkiem stycznia Generalna Dyrekcja wszczęła procedurę zmierzającą do wyegzekwowania od austriackiej firmy czterdziestu milionów euro odszkodowania za brak terminowej realizacji zadania. Z kolei Austriacy domagają się (prócz wynagrodzenia za już wykonane prace) ponad 20 milionów euro odszkodowania za opóźnienie prac, wynikające z konieczności rozminowania terenu, którym miano poprowadzić autostradę A1.
Wart 273 miliony euro kontrakt z Alpine Bau GDDKiA podpisała 18 października 2007. Ponad 18-kilometrowy odcinek autostrady A1 miał zostać oddany do użytku w sierpniu tego roku. Tymczasem do grudnia wykonane było dopiero 50 procent inwestycji (zamiast 85 proc.). Zdaniem Austriaków poślizg wynika z braku reakcji polskich drogowców na zgłaszane im sygnały o wadliwym projekcie olbrzymiego mostu MA-532. Przedstawiciele Alpine Bau przekonywali, iż realizacja konstrukcji wedle dostarczonego im projektu zakończyłaby się katastrofą budowlaną. Polska strona zaprzeczała takim sugestiom i zarzucała wykonawcy, że nie miał dość urządzeń i pracowników, by podołać zadaniu, ci którzy byli na miejscu nie dość przykładali się do pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?