Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnoletni uczniowie w szkołach dla dorosłych

Katarzyna Piotrowiak
W gimnazjach dla dorosłych w woj. śląskim ponad połowa uczniów nie ma 18 lat
W gimnazjach dla dorosłych w woj. śląskim ponad połowa uczniów nie ma 18 lat 123rf
Szesnastoletnia Ania z Dąbrowy Górniczej została słuchaczką gimnazjum popołudniowego, bo nie radziła sobie z lekcjami. Jej kolega miał z kolei kłopoty w nauce i w domu. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że obecnie uczą się w szkołach... dla dorosłych.

W dąbrowskim gimnazjum dla dorosłych na 200 słuchaczy, aż 114 nie skończyło 18 lat. W Rybniku odsetek nastolatków w wieku od 15 do 17 lat jest jeszcze większy. Tam jest ich najwięcej w województwie, aż 269 niepełnoletnich na 300 słuchaczy.

Dorośli w szkołach dla dorosłych są coraz częściej mniejszością. Z danych Śląskiego Kuratorium Oświaty wynika, że w tego typu gimnazjach uczy się obecnie 2757 osób, z czego 1704 to jeszcze dzieci. Dzieci po raz pierwszy policzono, bo Ministerstwo Edukacji przygotowało nowe rozporządzenie i poszerzyło listę osób, które będą mogły uczyć się wieczorowo.

- Wybrałam szkołę dla dorosłych, bo kompletnie nie radziłam sobie z nauką. Repetowałam. Próbowałam nawet poprawiać jedynki, ale zawaliłam, bo za późno się zgłosiłam. Tutaj jest mi łatwiej, no i lekcje są trzy razy w tygodniu - opowiada siedemnastolatka z Gimnazjum dla Dorosłych przez Zespole Szkół Budowlanych w Dąbrowie Górniczej.

Dla nastolatków to wstydliwy temat i nie rozmawiają o tym między sobą. Po prostu spotykają się popołudniami na zajęciach, żeby zaliczyć rok.

- Dzięki tej szkole jesteśmy w stanie przebrnąć przez naukę, inaczej byłoby ciężko. Nauczyciele bardzo nam pomagają -mówi siedemnastolatka.
Nauczyciele i dyrektorzy tłumaczą, że nastolatki mają coraz większe problemy z nauką. - Trafiają do nas z różnych powodów, w większości są to chłopcy, zbadani wcześniej w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Niektórzy mają kuratorów sądowych, są skonfliktowani z poprzednią szkołą, a nawet nauczycielami. Ale to nie jest duży procent, wiele dzieci po prostu pojawia się u nas, bo z nauką nie idzie im najlepiej. To opóźnienie często wynika z kłopotów rodzinnych, niektórzy żyją w trudnych warunkach. Na brak zainteresowania naszą szkołą narzekać nie możemy - mówi Lidia Makuła, dyrektorka Gimnazjum dla Dorosłych w Dąbrowie Górniczej.

- Te dzieci normalną drogą nie miałyby szans na dostanie świadectwa. Najgorzej gdy w rodzinie jest alkohol, wtedy są bardzo zagubieni, często nawet wyrzucani z domu. Zdarza się, że trafia do nas młodzież z rodzin zastępczych. Kiedy przed pięcioma laty otwieraliśmy szkołę mieliśmy cztery klasy, obecnie jest ich trzynaście. Nastolatków jest coraz więcej, głównie w wieku od 16 do 17, piętnastolatki to rzadkość - dodaje Elżbieta Rzok z administracji Gimnazjum dla Dorosłych Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Rybniku.

Program nauczania jest ten sam jak w gimnazjum młodzieżowym. Lekcji jest jednak mniej, co zdaniem słuchaczy jest dużym plusem. Po drugie mogą liczyć na współpracę z Ochotniczym Hufcem Pracy. Czasami nawet zarobić parę groszy na praktykach.

Jak zdają egzaminy? - Zaliczają na takim poziomie, że wielu z nich kwalifikuje się do szkoły zawodowej, czasem do technikum - wyjaśnia Makuła.
Dla środowiska oświatowego takie statystyki są szokujące. - Zaskakujące jak wiele jest tych dzieci. Należy koniecznie przeanalizować sytuację. Jeśli dziecko nie radzi sobie w gimnazjum, to może brakuje pomocy na jakimś szczeblu - komentuje problem Piotr Skrzypecki, były kurator oświaty w latach 1998-2002.

- O tym, że gimnazja nie były najlepszym pomysłem wiadomo od dawna. Nauczyciele po prostu nie byli przygotowani wychowawczo do takiego zadania. Jak widać nie był to udany eksperyment, a to co się dzieje jest właściwie jego kompletną porażką. Uważam, że gimnazjalista z pewnością nie jest dorosły i nie powinien chodzić do takiej szkoły - uważa Dorota Dziamska, pedagog, autorka wielu książek dla maluchów i poradników dla rodziców i nauczycieli.

Ministerstwo Edukacji nowym rozporządzeniem uporządkowało dotychczasowe przepisy i poszerzyło listę osób, które można przyjąć o piętnastolatków przebywających w zakładach karnych lub aresztach śledczych. Z kolei szesnastolatek może zostać słuchaczem nie tylko gimnazjum dla dorosłych, ale i szkoły ponadgimnazjalnej pod warunkiem, że stwierdzono u niego opóźnienie w cyklu kształcenia związane z sytuacją życiową lub zdrowotną. Ten zapis dotyczy w szczególności małoletnich matek wychowujących dzieci, które "ze względu na konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem nie mogą uczęszczać do szkoły dla młodzieży".

To pójście na łatwiznę

Z Maciejem Osuchem, społecznym rzecznikiem praw ucznia rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Większość słuchaczy w szkołach dla dorosłych to osoby nie mające jeszcze 18 lat. Czy takie statystyki przesądzają o porażce systemu?

To bardzo niepokojąca informacja. Jeśli te dzieci wybierają się do szkoły dla dorosłych tylko dlatego, że można ją łatwiej skończyć, to jest to bardzo smutne. Tak być nie powinno. Skoro nie skończyły 18 lat, nie można ich traktować jak dorosłych, powinno się raczej z nimi więcej popracować.

Uczenie ich na siłę coś zmieni?

Nie chodzi wyłącznie o naukę. Kwestie wychowawcze także są ważne. Moim zdaniem do szkół dla dorosłych powinni trafiać wyłącznie ludzie pełnoletni. Pamiętajmy, że wychowanie jest jednym z elementów edukacji. Oby tylko w przyszłości nie okazało się, że chodzenie do szkoły dla dorosłych będzie jakimś sposobem na życie.

Co w tym złego, skoro w dziennej nie idzie najlepiej?

Jest w tym niebezpieczeństwo, że wielu z młodych ludzi będzie chciało pójść na łatwiznę. Uważam, że tej sprawie należy się przyjrzeć z wielką uwagą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!