Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myszków: Gimbus spłonął, ale dzieci bezpieczne

Ewelina Kurzak
Autobus nadaje się jedynie do zezłomowania
Autobus nadaje się jedynie do zezłomowania Ewelina Kurzak
We wtorek około godz. 14.30 w Myszkowie stanął w płomieniach gimbus PKS-u. Do pożaru pojazdu doszło niedługo po tym, jak kierowca wysadził ostatnich uczniów, którzy wracali nim ze szkoły.

Kierowca zauważył dym wydobywający się spod pokrywy silnika, gdy zjeżdżał z wiaduktu w kierunku centrum Myszkowa. Gimbus jeździ na trasie Żelisławice-Gołuchowice-Siewierz. Bazę ma natomiast w Myszkowie.

- Zatrzymałem autobus i wyszedłem na zewnątrz. Otworzyłem pokrywę silnika i wszystko na mnie wybuchło. Wracałem już do bazy. Na szczęście zdążyłem wcześniej wysadzić dzieci - opowiada 68-letni mężczyzna.

Autobus jeździł dla PKS Myszków, ale formalnie należał do gminy Siewierz.

- Kierowca zadzwonił do dyżurnego ruchu. Mężczyzna doznał poparzeń twarzy i został odwieziony do szpitala. Był trzeźwy. Policjanci pracują nad ustaleniem przyczyn zdarzenia - mówi asp. Aneta Orman, oficer prasowy KPP w Myszkowie.

Dogaszanie autobusu trwało około dwóch godzin. W tym czasie wiadukt był całkowicie wyłączony z ruchu, a całe centrum i Mijaczów zakorkowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Myszków: Gimbus spłonął, ale dzieci bezpieczne - Dziennik Zachodni