W składzie Aluprofu zabrakło Anny Barańskiej, która nie zagrała podobno z powodu kontuzji, choć w telewizyjnym komentarzu nie brakowało sugestii o możliwości innych przyczyn nieobecności zawodniczki. Barańska przyglądała się z boku wydarzeniom na parkiecie, rozmawiając nawet przez telefon komórkowy. Jej koleżanki zgodnie z planem szybko wygrały pierwszą partię.
W drugim secie gospodynie wypracowały sobie przewagę i przy stanie 19:16 dla Piły, trener bielszczanek poprosił o czas.
- Dalej, bo to samo się nie wygra! - ponaglał Wiktorowicz, jednak apele na nic się zdały.
Faworytki złamały opór miejscowych w trzecim secie, choć nie było to łatwe. W ostatniej odsłonie panował już tylko jeden zespół. Gdy BKS prowadził 14:3 było jasne, kto tak naprawdę rządzi. Im bliżej końca, tym więcej widzów opuszczało halę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?