Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojskowymi zapasami głodni się nie najedzą

Michał Wroński
Fot. Lucyna Nenow
Za kilka tygodni rozpocznie się wielkie czyszczenie wojskowych magazynów z żywnością. W całym kraju armia zamierza się pozbyć 1800 ton różnego rodzaju produktów.

Komu przypadną one w udziale? Na pewno nie najbardziej potrzebującym, choć tylko w naszym regionie na granicy ubóstwa żyje 13 procent mieszkańców, a co piątą rodzinę nie stać na zjedzenie pełnowartościowego posiłku (tzn. z mięsem lub rybą) choćby raz na dwa dni. Przedstawiciele gminnych ośrodków pomocy i Śląskiego Banku Żywności nie mają dość ani pieniędzy, ani wystarczającego zaplecza, by w wyścigu po towar konkurować z prywatnymi restauratorami.

Pozbywanie się przez wojsko żywności to efekt malejącej liczby etatów w armii. Dziś liczy ona niewiele ponad 100 tysięcy żołnierzy - jeszcze kilkanaście miesięcy temu była to liczba o 25 tysięcy wyższa. "Czyszczeniem" magazynów ze zbędnych zapasów zajmuje się Agencja Mienia Wojskowego. To właśnie w jej terenowych ośrodkach prowadzona będzie wyprzedaż konserw, wędlin, pieczywa, cukru, makaronu, ryżu, fasoli, czy herbaty. Część produktów spożywczych trafi na przetarg, część kupić będzie można od ręki.

- Pierwsze przetargi odbędą się pod koniec lutego, reszta w marcu. Cen jeszcze nie możemy podać. Aktualnie trwa ich weryfikacja - mówi Maciej Macios z biura prasowego Agencji.

Biorąc pod uwagę śmiesznie niskie kwoty za jakie AMW wyprzedaje wojskową odzież (kurtkę polową można dostać za niespełna 2 złote, a bluzę polarową za 10 złotych) można być jednak niemal pewnym, że oferta będzie atrakcyjna. Przedstawiciele Agencji zapewniają, że wszystkie produkty przed wystawieniem na sprzedaż otrzymają certyfikaty z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej.
- Nie mamy pieniędzy na to, aby kupić i rozdać żywność, a kupno i późniejsza sprzedaż jest sprzeczna z ideą banku żywności. Możemy pozyskiwać produkty od sponsorów wyłącznie bezpłatnie. Gdyby armia zdecydowała się przekazać te produkty, to na pewno byśmy skorzystali - powiedział nam Janusz Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności.
Przeprowadziliśmy więc telefoniczną sondę w ośrodkach pomocy społecznej na terenie naszej aglomeracji. Ich władze dopiero od nas dowiedziały się o przygotowywanej przez AMW wyprzedaży. Kiedy wyjaśniliśmy szczegóły przedsięwzięcia, okazało się, że również ich podopieczni nie mają co liczyć na produkty od wojska.

- Wyłoniliśmy już w przetargu dostawcę, który obsługuje noclegownię oraz dzienne domy pomocy i ta umowa obowiązuje przez cały rok -usłyszeliśmy od Danuty Mural, zastępcy dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu. W sąsiednim Chorzowie OPS finansuje posiłki dla ubogich w formie talonów, a ich realizacją zajmują się prywatne jadłodajnie. Im jednak nie opłaca się po towar jeździć do Wrocławia, gdzie znajduje się najbliższy magazyn Agencji Mienia Wojskowego (do wzięcia jest tam 280 ton żywności).

- Nie mamy własnych kierowców, bo hurtownie same nam dowożą towar - tłumaczy Grażyna Gamba, kierowniczka baru "Przystanek" w Chorzowie Batorym, prowadzącego dożywianie podopiecznych chorzowskiego OPS-u. Podobne argumenty przytacza również Jan Jeleń, zastępca dyrektora MOPS w Siemianowicach Śląskich, gdzie żywność z opieki społecznej otrzymuje dwa tysiące mieszkańców.
- Mamy umowę z Caritasem, a jego magazyn znajduje "za miedzą", w Katowicach. Kupno plus transport towaru z Wrocławia jest dla nas zupełnie nieatrakcyjne - mówi Jeleń.

Skoro zatem żadna z organizacji zajmujących się dożywianiem ubogich nie jest w stanie sięgnąć po towar z wojskowych magazynów, to kto skorzysta na prowadzonej przez AMW wyprzedaży? Branża gastronomiczna. - Wychodzi więc na to, że wojsko chce zarabiać na biedzie - komentuje Janusz Szczęśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!