Woj. śląskie to szkolna pustynia komputerowa

Z raportu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że szkoły naszego regionu należą do najgorzej skomputeryzowanych w kraju. Na jeden komputer w szkole podstawowej i gimnazjum przypada 14 uczniów, a w liceum ogólnokształcącym 12.

- Takimi liczbami lepiej się nie chwalić, bo nie można budować społeczeństwa informacyjnego bez komputerów -mówi Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Komunikacji. Z drugiej strony szkolne pracownie komputerowe są coraz lepiej wyposażone, poprawia się odsetek klas mających dostęp do szerokopasmowego internetu. W Rudzie Śląskiej mają go już wszystkie szkoły.
GUS nie pozostawia jednak złudzeń, że oświacie ciągle daleko do unijnych standardów. Statystycznie lepiej wypadają te regiony, które mają mniejszą liczbę uczniów.

Jeśli przyjrzymy się każdej gminie z osobna, sytuacja też nie napawa optymizmem. W Katowicach na jeden komputer przypada 11 uczniów, w Tychach 14, w Rudzie Śląskiej 16.
- Są szkoły, które posiadają dwie pracownie po 12-13 stanowisk, jednak najczęściej przy jednym komputerze uczy się dwoje dzieci. Taka jest rzeczywistość -tłumaczy Grażyna Burek z wydziału edukacji Urzędu Miasta w Katowicach.

- W moim gimnazjum jest 300 uczniów i 28 komputerów, a więc jesteśmy w średniej krajowej - mówi Ewa Słota, polonistka z wiejskiego gimnazjum w Jejkowicach. - Wydaje mi się, że liczba pracowni i jakość sprzętu, do którego mają dostęp uczniowie zależy wyłącznie od operatywności dyrekcji, bo naprawdę jest wiele projektów unijnych i można się wystarać o pieniądze na ten cel. Z drugiej strony, jako polonistka obawiam się trochę tego dążenia do wszechobecnej komputeryzacji, bo wyrośnie nam jeszcze pokolenie, które zna tylko google i Wikipedię.

Wyposażenie pracowni to obecnie jedno z najważniejszych zadań dla samorządów. Zgodnie z założeniami Ministerstwa Edukacji od 1 września 2012 roku, każda szkoła w Polsce będzie mogła posadzić przed jednym monitorem tylko jedno dziecko. Taki zapis pojawił się w rozporządzeniu minister edukacji Katarzyny Hall w sprawie ramowych planów nauczania.
- Czeka nas spory wydatek, dlatego, że gminy muszą zająć się informatyzacją szkół w ramach zadań własnych. Na szczęście pojawiło się sporo rozmaitych projektów unijnych, z których szkoły mogą korzystać - dodaje Burek.

Jak podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji Polska znajduje się na 24 miejscu w Europie pod względem liczby szerokopasmowych łącz stałych w przeliczeniu na 100 mieszkańców.
W przypadku szkół podstawowych zaledwie połowa komputerów jest sprzężona z szerokopasmowym internetem, a zdarza się jeszcze, że niektóre nie mają dostępu do wirtualnej sieci. Bezużytecznych jest 2 tys. z 17 tys. komputerów w śląskich podstawówkach.

- Nie mając dostępu do internetu można co najwyżej odpalić grę. Ale przecież nie o to nam chodzi. Najważniejszym zadaniem informatyzacji kraju jest podnoszenie e-umiejętności. Niestety stan wyposażenia naszych szkół ma wyraźny związek z wysokością PKB i tym na co wydajemy pieniądze z podatków. Jeśli parlament decyduje się na ratowanie stoczni, hut, czy pensji górników, to nie będzie pieniędzy na szkoły i lepszy start dla dzieci - mówi Kamiński.

W Brukseli wyliczyli, że polskie wydatki na edukację są nawet o połowę niższe niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Polska wydaje na jednego ucznia szkoły podstawowej trzy-cztery tysiące dolarów, podczas gdy średnia europejska wynosi sześć tysięcy dolarów. Najchętniej inwestują w edukację kraje skandynawskie - nawet jedenaście tysięcy dolarów na jedno dziecko.

U nas najgorzej

Liczba uczniów szkół podstawowych przypadających na jeden komputer
lubelskie - 8
podkarpackie - 8
świętokrzyskie - 9
łódzkie - 10
małopolskie - 10
opolskie - 10
podlaskie - 10
mazowieckie - 11
warmińsko-mazurskie - 11
wielkopolskie - 11
dolnośląskie - 12
kujawsko-pomorskie - 12
lubuskie - 12
zachodniopomorskie - 12
pomorskie - 13
śląskie - 15
średnia krajowa - 11