Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Rybniku kucharze szukają roboty, a górników biorą na pniu

Aleksander Król, Jacek Bombor
W kopalniach pracę w tym roku znajdzie ponad 700 absolwentów szkół górniczych
W kopalniach pracę w tym roku znajdzie ponad 700 absolwentów szkół górniczych Fot. Agnieszka Materna
Kształcenie zawodowe nie jest dostosowane do potrzeb rynku pracy - w efekcie zawodówki i technika produkują... bezrobotnych. W Rybniku ma się to zmienić.

W czwartek pracodawcy, urzędnicy i przedstawiciele oświaty zastanawiali się, co zrobić, by młody absolwent nie musiał rejestrować się w pośredniaku.
W ten sposób rozpoczęto realizację projektu: "Zawodowiec- przyszłościowiec", którego celem jest wskazanie najbardziej pożądanych zawodów na lokalnym rynku pracy i dostosowanie kształcenia do realiów.
- Znaczna część osób kształci się dziś w zawodach, w których jest najwięcej bezrobotnych. Na podstawie szczegółowych analiz lokalnego rynku i dotychczasowych dokonań szkolnictwa, którą przeprowadzą naukowcy z Akademii Ekonomicznej w Katowicach i Uniwersytetu Opolskiego powstanie zupełnie nowa strategia edukacji - zapowiadają urzędnicy.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Rybniku przyznają, że w dalszym ciągu rejestrują rzesze absolwentów z kwalifikacja-mi, o które nikt nie pyta.
- Duży problem jest z gastronomami, których wchłonąć rynek już nie może. Nie ma też pracy dla techników prac biurowych, bo pracodawcy szukają do tego zajęcia osób z wykształceniem wyższym - tłumaczy Teresa Bierza, dyrektor rybnickiego PUP. - Tymczasem brakuje budowlańców i to wszystkich zawodów: murarzy, tynkarzy, zbrojarzy czy kafelkarzy - dodaje.

Niestety młodzież wcale nie garnie się do tych zawodów.
- Chłopcy wolą zostać mechanikami, a dziewczyny fryzjerkami. Obawiamy się, że za kilka lat dla takich absolwentów też nie będzie pracy - mówi Tadeusz Bonk, kierownik projektu "Zawodowiec - Przyszłościowiec" w rybnickim magistracie.
Zdaniem Wojciecha Pfeifera, szefa rybnickiego Cechu Rzemiosł oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości, za dużo młodzieży trafiło do liceów.
- W efekcie na rynku brakuje fachowców w konkretnych zawodach. Jednak tworzenie na siłę nowych warsztatów i kierunków w szkołach zawodowych też nie jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba oddać głos pracodawcom, którzy u siebie mogą kształcić fachowców - mówi Wojciech Pfeifer. - Na razie czekają na uczniów, których nie ma, bo zabrały ich licea. Spośród 400 zrzeszonych w naszym cechu rzemieślników, tylko połowa szkoli młodych ludzi - dodaje.

Na szczęście od kilku lat sytuacja zmienia się na lepsze, bo coraz częściej szkoły same, albo w porozumieniu z urzędnikami i prywatnymi firmami, podpisują umowy na kształcenie w ściśle określonych zawodach. Najlepszym przykładem są szkoły górnicze, którym patronują węglowi giganci - Jastrzębska Spółka Węglowa i Kompania Węglowa. Takie klasy na mocy porozumień spółek górniczych z samorządami szkolą przyszłych górników od 2004 roku, m.in. w Jastrzębiu Zdroju, Wodzisławiu Śląskim, Bieruniu i Rybniku. Efekt?

- W tym roku przyjmiemy ponad 200 absolwentów do pracy, a także studentów Akademii Górniczo-Hutniczej, którzy kończą naukę w ośrodku w Jastrzębiu - informuje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Z kolei Kompania Węglowa ma zamiar w tym roku zatrudnić pół tysiąca uczniów, którzy ukończą szkoły górnicze! Na podobne "klasy patronackiej" pozwalają sobie także inne firmy, np. motoryzacyjne. Opel i Toyota szkolą w kilku śląskich technikach, m.in. w Gliwicach, przyszłych mechaników samochodowych. Natomiast rybnicki Zespół Szkół Zawodowych opuszczą w tym roku pierwsi absolwenci klasy wiertników (30), którzy - na podstawie porozumienia z firmą Pol Tex Methane - będą mogli podjąć pracę na największych platformach wiertniczych.

- Firma dała gwarancje zatrudnienia. Uczniowie będą mogli wybierać, czy chcą pracować w kraju, czy też na jednej z wielu platform wiertniczych, które amerykański partner rybnickiej firmy ma na całym świecie - podkreśla Grażyna Kohut, dyrektorka ZST.

Urzędnicy tłumaczą, że właśnie o takie rozwiązania chodzi.
- Na terenie Rybnika mamy wiele dużych zakładów, w których mogą być szkoleni młodzi ludzie. Korzyści jest wiele. Tam jest dostęp do najnowszych technologii, absolwenci mogą liczyć na pracę, a miasto nie musi wydawać olbrzymich pieniędzy na remonty i wyposażenia szkół - mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika.

Trudno o pracę

W ostatnich latach w Rybniku wykształcono zbyt dużo osób z kwalifikacjami nieodpowiadającymi potrzebom rynku. Najwięcej w tej grupie est gastronomów.
Obecnie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Rybniku zarejestrowanych jest 225 bezrobotnych kucharzy, 102 kelnerów i 18 bufetowych. - Trudno jest także z zatrudnieniem pracowników biurowych. Obecnie mamy ich zapisanych 97 - mówi Małgorzata Tlołka z Powiatowego Urzędu Pracy.
Wśród czekających są: 118 asystentów ekonomicznych, 78 pracowników administracji i 24 asystentów rachunkowości. Pracodawcy nawet nie pytają o takie kwalifikacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera