Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeskie narkotyki z polskich lekarstw

Jacek Drost
Leki zawierające pseudoefedrynę sprzedajemy tylko na receptę - mówi Lucyna Macurova z apteki w Czeskim Cieszynie
Leki zawierające pseudoefedrynę sprzedajemy tylko na receptę - mówi Lucyna Macurova z apteki w Czeskim Cieszynie Fot. Jacek Drost
Czesi wykupują w polskich przygranicznych aptekach m.in. Ibuprom zawierający pseudoefedrynę, bo robią z niego amfetaminę.

Aptekarze i nadzór farmaceutyczny starają się ograniczyć to zjawisko, ale nie jest to proste, bo w Polsce takie medykamenty można dostać bez recepty.

- Wiemy o tym problemie. Mamy zarządzenie, żeby Czechom nie sprzedawać w ogóle lub tylko jedno opakowanie leków zawierających pseudo-efedrynę - przyznaje Katarzyna Gabryś, kierownik cieszyńskiej apteki.

W aptekach w Czeskim Cieszynie leki przeciwbólowe i na przeziębienie, zawierające pseudoefedrynę, od maja ubiegłego roku można dostać tylko na receptę lub za okazaniem dowodu osobistego, z którego farmaceuci spisują imię, nazwisko, adres i PESEL klienta.

Czeskie odpowiedniki dostępnych w Polsce bez recepty Ibupromu, Gripeksu czy Sudafedu są tam sprzedawane z takimi obostrzeniami, bo są wykorzystywane do produkcji amfetaminy lub innego narkotyku - perwityny.

- Wydajemy te leki tylko na receptę - przyznaje Lucyna Macurova z apteki w Czeskim Cieszynie. Dodaje, że czeska izba aptekarska gromadzi także dane na temat tego, ile takich leków zostało sprzedanych przez apteki prowadzące sprzedaż internetową.

Dlatego Czesi masowo przyjeżdżają do Polski, by kupować takie farmaceutyki.
- Bywa, że w ciągu dnia kilka osób chce kupić leki z pseudoefedryną. Jeśli to Czesi, ograniczamy sprzedaż - mówi Grażyna Rymorz z apteki w Skoczowie.
Izabela Majewska ze Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego w Katowicach wyjaśnia, że takie leki są w Polsce nieco droższe niż w Czechach (kosztują ponad 10 zł), ale i tak Czesi przyjeżdżają po nie do nas.

W 2009 r. śląskie apteki sprzedały o 100 tys. opakowań więcej leków zawierających pseudo-efedrynę niż w poprzednim roku. To nie przypadek. Gdy inspektorzy nadzoru farmaceutycznego przeanalizowali dane, okazało się, że większość takich medykamentów była sprzedawana w przygranicznych aptekach. Pewna apteka internetowa sprzedała nawet 900 opakowań jednemu klientowi. Tego nie można tłumaczyć jesienną czy zimową grypą.

- Apteka nie powinna prowadzić sprzedaży hurtowej - podkreśla Majewska. Dodaje, że dlatego nadzór farmaceutyczny przeprowadzi kontrole w aptekach, które sprzedawały duże ilości takich farmaceutyków. Jeśli się okaże, że sprzedawali większe ilości niż w innych placówkach, sprawą zajmie się rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy izbie aptekarskiej. Może on dać kierownikowi apteki, sprawującemu nadzór nad personelem, upomnienie, naganę czy nawet zakazać wykonywania zawodu - wyjaśnia Majewska.

Ireneusz Brachaczek, rzecznik cieszyńskiej policji, mówi, że w Polsce takie leki są sprzedawane bez recepty i policja nie ma podstaw, by stosować jakieś restrykcje w stosunku do kupujących je osób, co nie znaczy, że policja nie interesuje się tym zjawiskiem.

- To głównie problem czeskich służb, a nie polskich, ponieważ w Polsce te leki dostępne są bez recepty - podkreśla Zbigniew Niewójt, zastępca głównego inspektora farmaceutycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czeskie narkotyki z polskich lekarstw - Dziennik Zachodni